Polityka energetyczna kraju nie tylko nadal nie jest gotowa, ale właśnie jej projekt podlega radykalnym zmianom. Wszystko to z powodu prounijnego zwrotu w kursie energetycznym rządu. Węgiel co prawda nadal jeszcze przez długie lata będzie podstawą produkcji energii zarówno elektrycznej, jak i cieplnej, ale zwrot w kierunku zielonej energetyki i gospodarki będzie w rządowym dokumencie mocno zaznaczony. Jak poinformował wiceminister klimatu i pełnomocnik rządu ds. OZE Ireneusz Zyska, resort pracuje nad polityką klimatyczną i częściową zmianą wektorów polityki energetycznej.
Wcześniej polityką energetyczną zajmowało się nieistniejące już Ministerstwo Energii. Obecnie Ministerstwo Klimatu. Jak poinformował wiceminister Zyska, prace nad polityką klimatyczną są na ukończeniu. Podkreślił też, że będziemy mieli do czynienia „w jakiejś części ze zmianą wektorów polityki energetycznej Polski do 2040 r.”.
Poprawa środowiska i jakości życia
– Te prace niebawem zostaną przedstawione w ogólnych założeniach na 100 dni rządu – powiedział wiceminister podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Zapewnienia Bezpieczeństwa Energetycznego Polski w Oparciu o Krajowe Nośniki Energii oraz OZE. Dodał, że prace będą kontynuowane, aby móc pokazać Komisji Europejskiej zaktualizowany „Krajowy plan na rzecz energii i klimatu” oraz „Politykę energetyczną Polski do roku 2040”.
Do zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego doszedł kolejny cel – „dbałość o poprawę środowiska, o jakość życia”.
Projekt dokumentu określającego politykę energetyczną przewiduje 56-60 proc. udziału węgla w wytwarzaniu energii elektrycznej i 21-23 proc. udziału OZE w finalnym zużyciu energii brutto w 2030 r. oraz wdrożenie energetyki jądrowej w 2033 r. Transformacja do 2040 r. ma kosztować 470 mld zł, w tym budowa nowych jednostek wytwórczych po odłączeniu zużytych elektrowni węglowych. Po rezygnacji z budowy bloku węglowego w Ostrołęce te plany trzeba będzie nieco zweryfikować. Ale też warto przypomnieć, że niedawno do użytku oddano bloki na węgiel w Opolu i Kozienicach, a niebawem ma ruszyć blok w Jaworznie. Jednocześnie przestają nas zaskakiwać projekty fotowoltaiki na terenie zakładów górniczych.
Obronimy gaz
Mamy też rekordowe przyrosty z fotowoltaiki, którą Polacy pokochali po uruchomieniu dopłat z rządowego programu „Mój Prąd”. Drugi sztandarowy program „Czyste Powietrze” rozkręca się znacznie wolniej, ale po uproszczeniu zawiłych procedur i wymagań, też ma szansę spowodować, że część Polaków zrezygnuje z ogrzewania budynków węglem i przestawi się na bardziej ekologiczne źródła.
Niepowodzeniem na szczęście zakończyły się unijne plany zablokowania tak inwestycji gazowych w energetyce, jak i finansowania inwestycji wspomagających nowe trasy dostaw. I to gaz zapewne w dużej mierze będzie zastępować węgiel w energetyce. Ta ostateczna eliminacja w Unii planowana jest na 2040 r. Polska jednak ma iść swoją drogą, co w praktyce oznacza dodatkowe 10-20 lat na zmiany.
Finansowanie inwestycji węglowych, o czym głośno mówią spółki górnicze, to dzisiaj droga przez mękę. Liczyć można jedynie na banki chińskie i indyjskie lub realizować je z własnych środków. Tymczasem polskiej energetyce potrzebne będą gigantyczne środki na transformację. Czy będą to bloki węglowe o dużej sprawności, które będą spalały polski węgiel kamienny i brunatny?
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.