Do wczesnych godzin porannych służby kopalniane Budryka odebrały 108 sygnałów o silnym wstrząsie, do którego doszło w poniedziałek, 13 stycznia, po godzinie 14.30. W tym 45 zgłoszeń dotyczyło uszkodzeń m.in. budynków, mieszkań.
- Nasze służby rozeznały już 11 przypadków uszkodzeń. Weryfikacja pozostałych trwa – mówi Sławomir Starzyński, rzecznik Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Nie wiadomo jak długo to potrwa, bo to zazwyczaj czasochłonne procedury. Na szczęście do tej pory nie odnotowano uszkodzeń pod powierzchnią, tam gdzie prowadzona jest eksploatacja. To póki co wstępna i nieoficjalna ocena. Sprawę badać będzie specjalny zespół. Kopalnia pracuje normalnie, prowadzone jest wydobycie.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że wstrząs był silny, miał około 3,8 st. w skali Richtera. Z miejsca wstrząsu wczoraj wyprowadzono całą załogę. Nikt nie ucierpiał. Informacje o odczuwalnych na powierzchni skutkach doszły do Wydawnictwa Górniczego od czytelników m.in. z Katowic, Mikołowa, Chorzowa, Świętochłowic, Tychów.
Jak już informowaliśmy poprzedni wstrząs w Budryku miał miejsce w czwartek, 9 stycznia, przed godz. 22. Z rejonu, w którym do niego doszło wycofano załogę. Nikomu nic się nie stało.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Nie można go taniej kopić choćby w Mozambiku :)
ten kto pali wĘglem niech nie marudzi, Że trzĘsie! chcesz paliĆ w piecu wĘglem to trzeba go wydobywaĆ!