Jest szansa, że jeszcze w 2020 r. zostanie w Polsce wprowadzony system kaucji m.in. na butelki z tworzyw sztucznych po napojach. Taką zmianę w prawie zapowiedział wiceminister klimatu Sławomir Mazurek.
W resorcie trwają prace nad reformą rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP) takich opakowań, w związku z określeniem w ramach tej zasady nowych, minimalnych wymogów w unijnej dyrektywie o odpadach. Wprowadzając na rynek określone produkty, w tym w opakowaniach, firmy wprowadzające je na rynek będą ponosili większość kosztów zagospodarowania odpadów.
Chodzi o unijną dyrektywę w sprawie odpadów oraz opakowań i odpadów opakowaniowych. Zgodnie z przepisami UE producenci m.in. produktów w opakowaniach będą finansować zbieranie i zagospodarowanie odpadów opakowaniowych w stopniu większym niż obecnie.
Kraje UE o 2025 r. będą musiały zagospodarować w ten sposób 55 proc. odpadów, do roku 2030 - 60 proc., a do 2035 r. - 65 proc. Obecnie przepisy zobowiązują je do recyklingu i ponownego użycia 50 proc. odpadów w roku 2020.
Środki zebrane z tytułu opłat za wprowadzanie produktów w opakowaniach nie będą trafiać jedynie do firm zajmujących się zbieraniem i przetwarzaniem odpadów, ale też do samorządów.
Wstępnie planuje się, że opłata będzie doliczana do każdego kilograma opakowania produktu wprowadzanego na rynek. Jej wysokość będzie zależała od rodzaju materiału, z jakiego będzie wykonane opakowanie.
System kaucji za butelki świetnie działa m.in. w Niemczech. Przy sklepach ustawione są automaty, do których wrzuca się plastikowe butelki i puszki. Klient wkłada do niego puste butelki, a następnie otrzymuje paragon z kwotą kaucji, którą może w kasie zamienić na gotówkę bądź odjąć od zakupionych towarów. O wprowadzeniu podobnego systemu w Polsce mówiło się już za rządów ministra Henryka Kowalczyka jako ministra środowiska.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.