Złoty będzie poruszać się w przedziale 4,2550-4,2600 wobec euro na najbliższych sesjach - uważają ekonomiści. Ich zdaniem dochodowość krajowych SPW będzie stabilna - na krótkim końcu będzie oscylować wokół 1,50 proc., zaś na długim 2,10 proc.
- Koniec roku to okres obniżonej płynności na rynkach finansowych. Zakończymy go prawdopodobnie na poziomie obecnym, czyli około 4,2550-4,2600. W nieco dłuższym terminie, najbliższych tygodni złoty może być kwotowany w przedziale 4,2500-4,2750 - powiedział ekonomista Banku Pekao Arkadiusz Urbański.
W poniedziałek NBP podał, że deficyt na rachunku bieżącym po trzecim kwartale 2019 r. wyniósł 181 mln euro wobec 859 mln euro nadwyżki, po korekcie, w drugim kwartale 2019 r.
Informacja nie doprowadziła do istotnych zmian wartości złotego.
- W ostatnim czasie euro umocniło się wobec dolara i zbliżyło się do poziomu 1,12. Spodziewam się, że w dłuższej perspektywie kurs tej pary będzie wahał się w przedziale 1,10-1,14" - wskazał Urbański.
Jego zdaniem inwestorzy będą zwracać uwagę na doniesienia z amerykańsko-chińskich negocjacji handlowych, rozwiązania dot. brexitu, a także istotne będą oczekiwania co do projekcji ścieżki stóp procentowych w USA i strefie euro.
Podczas poniedziałkowych notowań na krajowym rynku długu skarbowego rentowności zwyżkowały na całej długości krzywej, zwłaszcza na długim końcu.
- Dzisiaj rentowności na długim końcu nieco zwyżkowały, naśladując niemieckie bundy. W krótkim terminie uważam, że dochodowość polskiego długu utrzyma się w okolicach 2,10 proc. dla dziesięciolatek i 1,50 proc. dla dwulatek - stwierdził Arkadiusz Urbański.
30 grudnia resort finansów poda plany podażowe na rynku pierwotny długu skarbowego na styczeń i I kwartał 2020 r.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.