Polska została wyłączona z unijnego zobowiązania do neutralności klimatycznej w 2050 r. Zdaniem Jerzego Markowskiego, b. wiceministra gospodarki, przemysłu i handlu, to przede wszystkim daje nam więcej czasu na przystosowanie gospodarki i opartej w głównej mierze na węglu energetyki do unijnych wymogów.
- Jeśli musielibyśmy spełnić te niezasadne i nierealne do wykonania założenia klimatyczne, to z jednej strony posypała by się nam gospodarka, z drugiej – wpędzilibyśmy społeczeństwo w ubóstwo energetyczne, z czym i tak już teraz nam spory problem. Premierowi Mateuszowi Morawieckiemu udało się w Brukseli osiągnąć rozsądne rozwiązanie tej sprawy. Dostaliśmy czas na dostosowanie naszej energetyki, nie tracąc jednocześnie z pola widzenia celów ekologicznych. Dzięki temu ów cel klimatyczny w Polsce będą osiągać inżynierowie, a nie politycy – mówił Markowski.
Dodał, że o poważnym traktowaniu przez Polskę kwestii dotyczących klimatu świadczy fakt, że chociaż podpisując w 1994 r. Protokół z Kioto zobowiązaliśmy się do redukcji emisji gazów o 6 proc., to w rzeczywistości obniżyliśmy tę emisję o 30 proc.
- Jesteśmy poważnym partnerem, który podejmuje się rozwiązań oczekiwanych przez otoczenie, ale jednocześnie robi to rozsądnie, a nie na ślepo wykonuje unijne zalecenia – podsumował Jerzy Markowski.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.