Czy stres rzeczywiście może przyczynić się do powstania schorzeń kardiologicznych? Jakie rodzaje stresu występują w górnictwie i jak ta grupa zawodowa powinna sobie radzić ze stresem? Na te pytania odpowiedzi szukały Monika Konwerska i Katarzyna Cichy-Szczepańska ze Służby Psychologicznej Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego podczas pierwszego dnia II Akadaemii BHP Wydawnictwa Górniczego.
W programie konferencji ich referat zatytułowany był „Stres jako źródło problemów kardiologicznych”. - Pozwoliłyśmy sobie lekko zmodyfikować tytuł naszego referatu i nazwałyśmy go „Stres jako jedno ze źródeł powodujących problemy kariologiczne i nie tylko te...” - wyjaśniła na wstępie swojego wystąpienia Monika Konwerska, która podkreśliła, że aby rozmawiać o stresie, trzeba najpierw go zdefiniować.
- Pierwsza definicja stresu ma 83 lata. Od 1936 r. te definicje się zmieniały. My posługujemy się taką, że stres to określona relacja między osobą a otoczeniem, która jest oceniana przez tę osobę jako obciążająca, przekraczająca jej zasoby i zagrażająca jej dobrostanowi. Nasz dobrostan to nasza jakość życia, a to oznacza zdrowie i życie. W konsekwencji stres zagraża naszemu zdrowiu i życiu. Kluczowe wydaje się tutaj słowo „relacja”, bo za to, czy odbieramy sytuację jako stresową, odpowiada nasze subiektywne uczucie. Nie ma żadnej własności obiektywnej, która by to stwierdziła - wytłumaczyła.
Oznacza to, że przykładowo mamy do czynienia z jedną sytuacją, w której są dwie osoby. Jedna osoba uzna sytuację jako miłą i spokojną, a druga jako nudną. Jedna osoba może uznać, że sytuacja jest niebezpieczna, a druga, że jest interesująca.
Jak wyjaśniła Monika Konwerska, stresu doświadczamy w czterech płaszczyznach. Są to: sfera emocjonalna, fizjologiczna, poznawcza i zachowawcza.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
To nie stres tylko mobbing
Polaków dziesiątkuje rak i zawał to drugie dotyka ludzi co wzieli kredyty,napietą mają sytuacje rodzinną,ciągły,stres, pospiech,przepych by mieć lepszy samochód,itd. w pracy spedza sie ok 8-godz a reszta to ok 16-godz to zycie prywatne.....
Największy stres przeżywaja 2 sekretarki w związkach na Ziemowicie - czy dobrze zaparza kawę za 4 tys. zł
Byłem kilka lat ratownikiem, teraz jestem elektrykiem w oddziale przodkowym, mogę powiedzieć że jako elektryk czuje się o wiele bardziej zestresowany niż jako ratownik
Oczywiście że stres jest duży, wymagania przełożonych, jak jest awaria w przodku czy na ścianie po Lini górniczej, elektrycznej czy mechanicznej to telefony się urywaja i jak nie zrobisz w 15 min to opie... dol i nikogo nie interesuje że nie masz tego czy tamtego
Największy stres u górnika występuje 9-10-ego każdego miesiąca , że wypłaty okradli to wiadomo tylko nie wiadomi ile ukradli
Czy ta pani była kiedyś na dole? Jeśli chociaz raz nie obserwowała CAŁEJ szychty w ścianie czy przodku, to cala ta psychologia to zwykłe, nic niewarte gadanie. Pełno takich specjalistów od gadania wszędzie, a robić ni ma komu.