Jak choroby zawodowe postrzegane są przez prawo? Jak je definiujemy i klasyfikujemy? To pytania, na które odpowiedzi podczas pierwszego dnia II Akademii BHP przedstawił Stanisław Styrylski z Państwowej Inspekcji Pracy.
Podczas konferencji, zorganizowanej przez Wydawnictwo Górnicze wygłosił on referat „Definicje, klasyfikacje, odszkodowania. Choroby zawodowe okiem prawnika”, w którym w oparciu o kodeksowe definicje tłumaczył, czym są choroby zawodowe, jakie zobowiązania ich występowanie nakłada na pracodawców, i jak pracownicy mogą domagać się rekompensaty w przypadku ich pojawienia się.
- Aby mówić o chorobie zawodowej, dane schorzenie musi występować w wykazie chorób zawodowych i w zakładzie pracy danego pracownika muszą występować czynniki, które to schorzenie wywołują. Wykaz taki zawiera 26 chorób zawodowych i 70 ich odmian. Został on rozszerzony także o okres, który pozwala, aby schorzenie zaliczyć do chorób zawodowych – wyjaśnił ekspert PIP.
Jak poinformował, głównym schorzeniem górników pozostaje pylica. Popularne są także np. ubytki słuchu, które pracownik może zgłosić do dwóch lat od zakończenia pracy. To jednak nie wszystkie, schorzenia, które regularnie występują wskutek pracy w kopalni.
- Prawie każdy górnik, którzy pracuje przy wydobyciu, przenoszeniu ciężarów, w trudnych warunkach odnosi mniejsze lub większe szkody na kręgosłupie i innych elementach układu szkieletowo-kostnego – wyliczał Styrylski. Jak zauważył, starsi pracownicy czasem ukrywają swoje schorzenia, żeby np. „doczekać do emerytury”. Nie trudno domyślić się, czym takie postępowanie wielokrotnie może się skończyć.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.