Dzień przed rozpoczęciem Targów Górnictwa w Katowicach ekolodzy z Greenpeace blokowali rozładunek węgla z Mozambiku w porcie w Gdańsku. Do tego protestu odniósł się podczas konferencji prasowej rozpoczynającej Targi Górnictwa w Katowicach Adam Gawęda, wiceminister energii i Janusz Olszowski, prezes Górniczej Izby Handlowo-Przemysłowej.
- Wyłączmy elektrownie systemowe na 1-2 dni i zobaczmy, jak będą funkcjonować nasze szpitale, instytucje publiczne, zakłady pracy, przemysł. Czy będą działały telefony i inne urządzenia? W Niemczech jest zainstalowane dwa razy więcej mocy, niż to potrzebne, a mimo to w lipcu były okresy, że gdyby nie praca naszych elektrowni, zabrakłoby tam prądu. My mówimy o odpowiedzialnej transformacji energetycznej i szukamy rozwiązań – podkreślł wiceminister Gawęda.
Jako przykład podał niedawno oddane do użytku bloki V i VI w elektrowni Opole. Ta elektrownia wyprodukuje rocznie 8 proc. mocy wytwarzanej w skali kraju. Będzie trzecią elektrownią w Polsce, nowoczesnym zakładem, czystym, ekologicznym, pracującym ze sprawnością 46 proc.
- Z 3000 partnerów biznesowych, którzy tę elektrownię budowali, aż 2500 - to polskie firmy. Z każdej złotówki, aż 70 gr trafiło do naszych firm. To też pokazuje kierunek zmian w energetyce. Tego typy „eventy” jak gdański zawsze będą nam towarzyszyły – mówił wiceminister.
Dodał, że polskie kopalnie przechodzą proces poważnej restrukturyzacji, zmian systemowych.
- Również od pewnego czasu spółki na mój wniosek dokonują przeglądu złóż, tak aby wchodzić w bardziej perspektywiczne rejony. Te wszystkie racjonalne działania, które są skierowane na podnoszenie bezpieczeństwa i efektywności pracy, również dostosowują nasze górnictwo do potrzeb energetyki. Musimy pokazywać, że nasze górnictwo jest nowoczesne. Promować urządzenia wybiegające w przyszłość, które pozwalają na bezpieczeństwo pracy na dole, efektywność wydobycia. Eventy ekologów nam nie przeszkodzą, ale są pewnego rodzaju utrudnieniem i fałszują rzeczywistość – podsumował Adam Gawęda.
Zdaniem Janusza Olszowskiego działalność człowieka to zaledwie kilka procent emisji gazów cieplarnianych w skali globalnej.
- Ta duża emisja gazów cieplarnianych to: oceany, sektor rolniczy, śmieci, bagna, torfowiska. W tych kilku procentach światowej emisji, za które odpowiedzialny jest człowiek, około 15 proc. pochodzi z UE. Histeria klimatyczna, na którą idą już nie miliardy, a biliony euro, jest skierowana na ograniczeni emisji poniżej 1 proc. w skali globalnej. Te działania wspierane są przez kilkadziesiąt organizacji, które w celach statutowych mają wpisaną eliminację węgla z miksu energetycznego w krajach UE, jako źródła dwutlenku węgla – podkreślił Olszowski.
Dodał, że biorąc pod uwagę skalę, jaką dla efektu cieplarnianego powoduje działalność człowieka, te działania są zupełnie bez sensu.
- To co robi UE i te postulaty różnych organizacji, nie mają nic wspólnego z ochroną klimatu. Chodzi tam o coś zupełnie innego: o wyeliminowanie jednych nośników energii i zastąpienie ich innymi, i zarobienie na tym – mówił Olszowski.
***
Tuż przed północą z nocy z 9 na 10 września na żaglowiec ekologów Rainbow Warrior, który zakotwiczony był w porcie w Gdańsku blokując rozładunek węgla, wkroczyła uzbrojona straż graniczna. Aktywiści zostali zatrzymani, wcześniej nie reagowali na wezwania do poddania się kontroli. Na przesłuchanie odprowadzono 18 osób.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.