Związki z ISD Huty Częstochowa zapowiedziały w czwartek, 5 września, protesty w obronie zakładu - po tym, jak sąd oddalił wnioski o sprzedaż przedsiębiorstwa z pominięciem postępowania upadłościowego (tzw. pre-pack) i ogłosił jego upadłość likwidacyjną.
Jak relacjonowały regionalne media, Sąd Rejonowy w Częstochowie na środowym posiedzeniu ogłosił upadłość likwidacyjną ISD Huty Częstochowa i wyznaczył syndyka masy upadłościowej, który zajmie się jej majątkiem.
Częstochowski sąd postawił hutę w stan upadłości, oddalając wnioski o zatwierdzenie warunków dwóch ofert kupna zakładu (w jednym przypadku znajdując nieprawidłowości formalne). W ocenie sądu taka decyzja daje też możliwość uzyskania wyższej ceny przy ewentualnej sprzedaży majątku zakładu. W poniedziałek sąd ma przeanalizować oferty dzierżawy częstochowskiego przedsiębiorstwa wraz z przejęciem pracowników i uruchomieniem produkcji.
Jak wynika z informacji przekazanej PAP w czwartek przez Tomasza Blukacza z częstochowskiej organizacji OPZZ, na poniedziałek związki z huty zapowiedziały manifestację przed częstochowskim sądem, który będzie analizował oferty jej dzierżawy. Rozważają też kolejne akcje, w tym blokady, jeżeli "czarny scenariusz zostanie zrealizowany".
W czwartkowym stanowisku działające w ISD Hucie Częstochowa związki "z nieskrywanym zdumieniem i rozgoryczeniem" przyjmują postanowienie sądu o ogłoszeniu zwykłej upadłości likwidacyjnej oraz o oddaleniu obydwu wniosków o pre-pack przedsiębiorstwa.
"Nowa procedura w prawie upadłościowym została wprowadzona właśnie po to, aby w przypadku przedsiębiorstwa, które wpadło w kłopoty finansowe, możliwie szybko i bezboleśnie dla załogi i samego przedsiębiorstwa, umożliwić kontynuację jego działalności przez nowego właściciela, który z dyskontem ureguluje zobowiązania poprzednika wobec wierzycieli" - zaakcentowały związki.
Zaznaczyły, że zarząd ISD Huta Częstochowa przeprowadził postępowanie, w którym wyłoniono dwóch zainteresowanych: Sunningwell International Polska, którego spółka wybrała jako najkorzystniejszego oferenta i złożyła wniosek do sądu o pre-pack, a także spółkę zależną Liberty House, Corween Inwestments, który z pozycji wierzyciela złożył wniosek samodzielnie.
"Związki zawodowe popierały obydwa rozwiązania, jako możliwie najlepiej zabezpieczające dalszy los załogi oraz funkcjonowanie firmy. Nikt myślący rozsądnie, wykazujący troskę o los blisko pięciu tysięcy pracowników huty i spółek zależnych oraz ich rodzin, nie przyjmował do świadomości myśli, że sąd zdecyduje się odrzucić obydwie propozycje, które finalnie opiewały na kwoty przewyższające wartość rynkową firmy z wyceny biegłego sądowego" - napisano w stanowisku.
"Stając w obliczu zwykłej likwidacji jesteśmy zszokowani tym, jaki rozmiar społecznej tragedii może się rozegrać" - podkreślili związkowcy. Zaznaczyli, że syndyk nie ma żadnych zobowiązań wobec pracowników - w najgorszym dla nich scenariuszu może zwolnić prawie całą liczącą 1,2 tys. osób załogę, aby zminimalizować koszty likwidacji.
"Wobec powyższego nam, organizacjom związkowym nie pozostaje nic innego, jak apelować o rozsądek i rozwagę do sądu wyższej instancji, który będzie rozpatrywać odwołania oferentów, którzy powinni zdecydować się na taki krok. A powinni, jeżeli - jak deklarują - mają na sercu przyszłość tego zakładu" - uznali związkowcy w stanowisku.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Związki mają absolutną rację. Sędzia nie wskazał żadnego argumentu na swoje stwierdzenie, że upadłość likwidacyjna daje firmie większe szanse na przetrwanie. 'W ocenie sądu' tak właśnie jest. I tyle. A upadłość likwidacyjna to zawsze ostateczność. Faktycznie można wtedy uzyskać 'wyższą cenę' za przedsiębiorstwo. Tyle że jest to cena za firmę pozbawioną długów. Trzymam kciuki za pracowników.