- W tym roku ceny energii elektrycznej spadły o 6 proc. - mówił we wtorek, września, w Krynicy-Zdroju minister energii Krzysztof Tchórzewski. - Za wcześnie o tym rozmawiać - odpowiedział, pytany, czy również w przyszłym roku możliwa będzie interwencja legislacyjna, zamrażająca ceny prądu dla gospodarstw domowych.
- W tej chwili właśnie ciężko pracuję nad tym, żeby w tym roku wszystko wyszło dobrze (w zakresie utrzymania ubiegłorocznych cen energii - PAP). Bo niechcący przedobrzyłem - ceny prądu aż o 6 proc. spadły w tym roku; to jest konkretna informacja podana przez Główny Urząd Statystyczny - powiedział dziennikarzom minister w kuluarach 29. Forum Ekonomicznego.
Pytany, czy również w przyszłym roku możliwe będzie wprowadzenie przepisów zapobiegających podwyżkom cen energii dla gospodarstw domowych, Tchórzewski ocenił, że będzie to uzależnione m.in. od polityki gospodarczej w Polsce; obecnie rozmowę na ten temat uznał za przedwczesną.
- To wszystko będzie zależało od globalnej polityki gospodarczej w naszym państwie; to będzie zależało od tego, jak będziemy wychodzili w stosunku do obywateli, jak będziemy nadal podążali z wyrównaniem poziomów życia - wiele aspektów jest tu branych pod uwagę - powiedział Tchórzewski, pytany o czynniki, jakie będą decydować o tym, czy możliwa będzie kolejna interwencja legislacyjna blokująca wzrost cen prądu.
- Za wcześnie o tym rozmawiać; właśnie dopiero podpisałem rozporządzenie w sprawie tego roku - mówił szef resortu energii. Jak ocenił, sam rynek jest tylko jednym z elementów kształtujących politykę gospodarczą.
- Jeśli chodzi o PiS - my stoimy na stanowisku, że jesteśmy Chadekami, czyli mówimy: tak, gospodarka rynkowa mocno ma się rozwijać, ale w tle jest obywatel, nasz pracownik, nasz sąsiad i inni - musimy patrzeć, żeby im też źle nie było - podkreślił minister.
Przypomniał, że wielu komentatorów oceniało, iż podjęte przez polski rząd działania zamrażające ceny energii dla określonych grup odbiorców są niezgodne z unijnym prawem, czego nie potwierdziła Komisja Europejska.
- Ile było prognoz, że ja działam w poprzek Komisji Europejskiej. A widać wyraźnie, że w KE są tacy sami ludzie, jak i u nas, że jak się rozmawia i się przekonuje, to można przekonać - podsumował minister, zastrzegając, że "to wszystko trwa i wymaga cierpliwości". - Najważniejsze, że Komisja Europejska nie mówi "nie" - podkreślił.
Ustawa z grudnia 2018 r. ustaliła na rok 2019 ceny dla odbiorców końcowych energii elektrycznej na poziomie ich cenników bądź taryf z 30 czerwca 2018 roku.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Nie bardzo wiem o czym (...) sz. pan minister gada, ale jakoś tej 6% obniżki cen energii elektrycznej na moich rachunkach w roku 2019 nie zauważyłem, kolejna ściema?