Przejęcie przez państwowy podmiot systemu poboru opłat, teraz i na przyszłość jest opłacalne - mówił na posiedzeniu sejmowej komisji infrastruktury wiceminister infrastruktury Rafał Weber w związku z oceną Najwyższej Izby Kontroli, że zmiana nie obniżyła kosztów funkcjonowania systemu.
W czwartek, 29 sierpnia, posłowie sejmowej komisji infrastruktury wysłuchali informacji Najwyższej Izby Kontroli o wynikach "kontroli przygotowania i przebiegu procesu przejęcia przez Główny Inspektorat Transportu Drogowego systemu poboru opłat oraz funkcjonowania systemu po dniu 2 listopada 2018 roku". Według NIK, administracja rządowa nie była należycie przygotowana do zapewnienia kontynuacji poboru opłaty elektronicznej po 2 listopada 2018 roku.
"Ostatecznie pobór opłaty elektronicznej został zapewniony, ale działania Ministra, Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad oraz Głównego Inspektora Transportu Drogowego doprowadziły do sytuacji, w której nie zostały osiągnięte wymienione poniżej cele związane z przygotowaniem i wdrożeniem systemu poboru opłaty elektronicznej po 2 listopada 2018 r." - wskazała Izba.
Zdaniem kontrolerów, "przed wejściem w życie przepisów nowelizacji ustawy o drogach publicznych - administracja rządowa nie nabyła wiedzy i kompetencji w zakresie stosowanych systemów poboru opłaty, przez co utraciła możliwość wyboru najbardziej optymalnego rozwiązania".
- Nie zlikwidowano zależności Skarbu Państwa od podmiotów prywatnych, w tym z kapitałem zagranicznym oraz nie osiągnięto docelowego obniżenia kosztów funkcjonowania systemu poboru opłaty elektronicznej - podała NIK.
Według wiceministra infrastruktury Rafała Webera "ocena NIK o przejęciu przez GITD systemu poboru opłat jest niepełna i nierzetelna".
Jak zaznaczył "postępowanie teraz i w przyszłości jest opłacalne pod każdym względem". Dodał, że decyzje ws. strategii przejęcia systemu poboru opłat przez państwo była przemyślana i podjęta po analizie informacji i doświadczeń z wielu krajów na świecie, a proces zapewniania ciągłości poboru opłat, był ściśle nadzorowany i korygowany na bieżąco.
Jak wskazał Weber, "przejęcie nastąpiło w sposób płynny, nie było też żadnych sygnałów od użytkowników płatnych dróg, wynikających ze zmiany podmiotów obsługujących", co - zdaniem wiceministra - "jest dowodem na sukces całego przedsięwzięcia".
Weber zaznaczył, że raport NIK nie zawiera konkretnych rekomendacji i wniosków dla ministerstwa infrastruktury.
Według NIK, z "uwagi na długotrwały proces rekrutacji pracowników posiadających odpowiednie kompetencje, dopiero w lipcu 2018 r. możliwe było opracowanie dokumentów pozwalających na przekazanie wszelkich czynności dotyczących przejęcia systemu poboru opłat z dniem 3 listopada 2018 r.
"Tym jedynym, który zdecydował się na wsparcie GITD w zakresie poboru opłaty elektronicznej był Instytut Łączności - Państwowy Instytut Badawczy, z którym Główny Inspektor TD podpisał umowę 28 sierpnia 2018 r., czyli na 2 miesiące przed datą przejęcia przez Skarb Państwa odpowiedzialności za viaTOLL" - wskazano.
"Niestety Instytut Łączności również nie był w stanie samodzielnie zrealizować przedmiotu umowy w zakresie obsługi i utrzymania kluczowego elementu systemu centralnego viaTOLL. W rezultacie zadanie to musiało zostać zlecone dotychczasowemu członkowi konsorcjum obecnego wykonawcy - firmie Kapsch" - podała Izba.
NIK wskazała również, że "z uwagi przerwania dialogu konkurencyjnego wciąż nie wiadomo, czy funkcjonujący system viaTOLL to najlepsze z dostępnych obecnie rozwiązań, zarówno pod kątem finansowym jak i funkcjonalnym. Według informacji z Banku Gospodarstwa Krajowego, koszty utrzymania systemu ViaTOLL po 2 listopada 2018 r., pomimo planowanego spadku, wzrosły o około 7,5 proc."
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.