Projekt ustawy budżetowej na 2020 r. bazuje na nadmiernie optymistycznych założeniach; zapowiedziane na przyszły rok zrównoważenie budżetu jest chwilowe, ponieważ opiera się na paru istotnych dochodach jednorazowych - uważają analitycy ING po prezentacji we wtorek, 27 sierpnia, projektu budżetu.
Projekt budżetu na 2020 r., przyjęty we wtorek przez rząd nie zakłada deficytu, a dochody i wydatki mają wynieść po 429,5 mld zł.
"Realizacja budżetu w tym kształcie jest możliwa, ale odbędzie się dużym kosztem. Dotyczy to zwłaszcza limitu wydatków, który będzie tylko o 14 mld zł wyższy niż w 2019. To mało zważywszy na fakt, że ten wzrost w całości zostanie skonsumowany przez już zaplanowane wydatki społeczne (rozszerzenie 500+, emerytury dla matek, świadczenia dla niepełnosprawnych). Wymagałoby to, aby wydatki na wszystkie inne usługi publiczne zostały utrzymane na niezmienionym poziomie, a więc na zbrojenia, zdrowie, edukację, itp." - napisano w komentarzu.
Zdaniem ekspertów z ING zrównoważenie budżetu w przyszłym roku jest chwilowe.
"Po pierwsze będzie możliwe dzięki dochodom jednorazowym, których zabraknie po roku 2021. Wymaga także zamrożenia wydatków na wiele usług publicznych, które są równie istotne społecznie, co świadczenia socjalne obiecane w czasie batalii wyborczej. Projekt nadmiernie opiera się także na optymistycznych założeniach dotyczących dochodów" - uważają eksperci ING.
Analitycy przypominają, że w 2016 r., gdy rząd wprowadził impuls fiskalny w mniejszej skali (trzy kwartały 500+), limit wydatków wzrósł o 30 mld zł, dwukrotnie więcej niż zaplanowano na 2020 rok.
"Zamrożenie wydatków na usługi publiczne w przyszłym roku byłoby rozwiązaniem nieoptymalnym, gdyż większe transfery społeczne obiecane w kampanii oznaczałyby zamrożenie wydatków na inne istotne społeczne cele, będące de facto istotną inwestycją w przyszłość" - komentują eksperci.
Zwracają oni uwagę, że dochody publiczne w 2020 r. mają wzrosnąć o 42 mld zł (11 proc.) w stosunku do założonych w ustawie budżetowej na 2019.
"Dodatkowo budżet będzie musiał znaleźć ok. 15 mld zł w związku z obniżką PIT (0 proc. dla młodych i 17 proc. stawki podstawowej) oraz akcyzy i opłaty przejściowej na prąd. Razem oznacza to potrzebę znalezienia dodatkowych 57 mld zł w 2020 roku (42 mld zł założony wzrost dochodów wobec 2019 plus skompensowanie 15 mld zł ubytku dochodów z powodu cięcia podatków)" - dodają analitycy.
Zaznaczają, że wiadomo już, iż 18 mld zł z tej kwoty zapewnią dochody jednorazowe - z likwidacji OFE oraz aukcji częstotliwości 5G i uprawnień CO2. Ich zdaniem to spora kwota, odpowiadające 2/3 deficytu na 2019 r.
Zwracają oni uwagę, że według projektu ustawy budżetowej o 7 mld zł mają wzrosnąć dochody z CIT i aż 20 mld zł ma przynieść wzrost dochodów z VAT.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.