Kopalnia Wieczorek, która dziś jest w rękach Spółki Restrukturyzacji Kopalń, przez lata była częścią historii Katowic. Po zlikwidowanym zakładzie już wkrótce zostaną puste działki, a część zabytkowych pokopalnianych budynków zostanie ocalona. Jaki będzie ich los?
Powstanie i rozwój katowickich dzielnic Nikiszowiec, Giszowiec i Janów było związane z górnictwem. Pierwsze kopalnie zaczęto tu budować w XIX stuleciu. Historia kopalni Wieczorek (wcześniej Giesche oraz Janów) sięga właśnie tego okresu. Po niespełna dwustu latach złoża węgla się wyczerpały i rozpoczęła się likwidacja zakładu – w dwóch etapach: 1 kwietnia 2017 r. i 1 kwietna 2018 r. kopalnia Wieczorek została przekazana do Spółki Restrukturyzacji Kopalń.
Likwidacja podziemnej infrastruktury kopalni miała potrwać do końca 2020 r. Prace jednak przedłużą się, bo jeszcze w minionym roku od strony Wieczorka był wydobywany węgiel należący do sąsiedniej kopalni Murcki-Staszic. Obydwa górnicze zakłady wciąż tworzą system naczyń połączonych. Wieczorek musi być również przez cały czas odwadniany, a docelowo szyb Roździeński zostanie przekształcony w pompownię głębinową tak, aby wyrobisk kopalni Murcki-Staszic nie zalała woda.
Funkcjonują trzy szyby
- Mimo że kopalnia Wieczorek nie prowadzi wydobycia, to przez cały czas funkcjonują trzy szyby: Roździeński, Giszowiec i Pułaski. Na dół przez cały czas zjeżdżają pracownicy, którzy prowadzą działania likwidacyjne. W tej chwili odcinamy i izolujemy stare nieczynne wyrobiska, upraszczamy całą sieć wentylacyjną i przygotowujemy się do budowy pompowni głębinowej w szybie Roździeński. Obecnie jesteśmy na etapie przygotowania przetargu na wykonanie dokumentacji i projektu, a budowa pompowni powinna zakończyć się w 2022 r. - ocenia Andrzej Płonka, dyrektor kopalni Wieczorek.
Konieczność budowy pompowni sprawi, że przesunie się w czasie również likwidacja szybu Giszowiec. To szyb wentylacyjny, który musi zapewnić obieg powietrza pod ziemią podczas budowy pompowni. Dopiero po zakończeniu tych prac szyb będzie można zasypać, a wieżę wyburzyć.
Jeśli chodzi o infrastrukturę powierzchniową, to prace związane z rozbiórką i wyburzeniem części kopalnianych zabudowań oraz niwelacją terenu są prowadzone na bieżąco i będą realizowane w kolejnych latach zgodnie z założonymi harmonogramami. Następnie teren zostanie podzielony na działki i przekazany miastu lub wystawiony na sprzedaż, a jeżeli to się nie uda – przekazany Skarbowi Państwa. Chodzi razem o 60 hektarów gruntów. Atutem części tych terenów jest atrakcyjna lokalizacja. Takim samym atutem, ale również i wyzwaniem może być poprzemysłowa zabudowa, która w dużej mierze zostanie zachowana.
Łącznik między starym i nowym
Rewitalizacja terenów po kopalni Wieczorek rozpoczęła się już w ubiegłym roku. Prawie dokładnie przed rokiem SRK przekazała Katowicom tereny dawnego zabytkowego szybu Poniatowski z 1911 r. Oprócz wieży szybowej miasto przejęło również budynki nadszybia razem z maszyną wyciągową oraz stacje wentylatorów.
- Zostaliśmy jako miasto Katowice obdarowani kolejnym miejscem, które chcemy rewitalizować, czyli przywrócić mieszkańcom tej części Katowic. Jesteśmy w Nikiszowcu, części dzielnicy Janów, gdzie w ramach programu Mieszkanie Plus zbudujemy tzw. Nowy Nikiszowiec dokładnie za terenem, który właśnie przejęliśmy. Chcemy, żeby ten teren był swego rodzaju łącznikiem pomiędzy starym i nowym Nikiszowcem, aby ta przestrzeń była bardzo bogata w różne funkcjonalności – od gastronomii, drobnego handlu, aż na kwestiach muzealnych i kulturowych kończąc – mówił wtedy prezydent Marcin Krupa.
W ostatnich dniach Katowice wystąpiły do SRK z wnioskiem o przejęcie sąsiadującego z szybem Poniatowski budynku kopalnianego laboratorium. Część terenów kupują także przedsiębiorcy. Tak stało się np. z budynkiem kopalnianej stacji ratownictwa górniczego, którą niedawno kupiła osoba prywatna. Jeśli chodzi o resztę terenu przy ul. Szopienickiej pomiędzy szpitalem i ul. Górniczego Dorobku, to po wyburzeniu znajdujących się tu magazynów, garaży oraz zasypaniu osadników, zostanie on podzielony na działki i wystawiony na sprzedaż.
O wiele większym wyzwaniem będzie zagospodarowanie pokopalnianego kompleksu z szybem Pułaski. W tym miejscu zachowany został praktycznie w całości zabytkowy zakład górniczy – z nadszybiem, budynkiem maszyny wyciągowej, warsztatami, magazynami oraz zakładem przeróbki węgla wraz z kopalnianą bocznicą kolejową.
Skala inwestycji ogromna
- To imponujący kompleks, który mógłby mieścić teatr, kluby i restauracje. Żeby jednak to miejsce ożyło, tereny te muszą zostać zagospodarowane przy współudziale miasta, które na dodatek będzie musiało dostać na ten cel zewnętrzną dotację z budżetu państwa. Skala inwestycji będzie ogromna. Przez cały czas rozmawiamy na ten temat z miastem i liczymy, że finał będzie pozytywny – zaznacza dyr. Płonka.
W rejonie szybu Pułaski wyburzony zostanie najpewniej budynek łaźni wraz z przewiązką biegnącą nad ulicą Szopienicką oraz biura i punkt opatrunkowy. To wszystko budynki, które zostały wybudowane już po wojnie, ale SRK wciąż czeka na decyzję konserwatora zabytków w tej sprawie.
- Oprócz tego SRK posiada również dwie inne atrakcyjne działki w tym rejonie, które zostały przejęte od Katowickiego Holdingu Węglowego. Chodzi o tereny w rejonie ulicy Oswobodzenia oraz Transportowej. To razem kilkanaście hektarów, które są gotowe do zbycia. Już teraz pytają o nie deweloperzy, a na pewno dodatkowym atutem jest sąsiednia inwestycja prowadzona w ramach programu Mieszkanie Plus. Jeszcze bardziej atrakcyjną działką będzie teren wokół szybu Giszowiec z uwagi na lokalizację tuż przy autostradzie A4. Ta działka zostanie jednak wystawiona na sprzedaż po likwidacji szybu, czyli za 2-3 lata – dodaje dyr. Płonka.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Straszne rzeczy się dzieją z tą kopalnią . Szkoda mój ojciec tam pracował był sztygarem. Taka gospdarka rabunkowa to tylko polityka. Tyle dobra zmarnować !!!!!! Tylko prywatny interes się liczył a nie KWK Wieczorek . Szczęść Boże
Szkoda tej kopalni ale ktoś nie pomyśllałi zostawił kopalnie Staszic ktura zawsze nie dawała sobie rady oni nie umieli fedrować na niskich ścianach nasi gurnicy im pokazalinjak się fedruje miło było pracować na tej kopalni oby coś po niej zostało
Ta kopalnia mogła prowadzić wydobycie jeszcze przez ok 10 lat jako samodzielny zakład bez Staszica. To że zlikwidowali a nie żadne zrestrukturyzowali było decyzją polityczną. Wieczorek przynosił zawsze zyski i do tego jeszcze wspierał zadufany Staszic. Na Wieczorku wstrzymano roboty przygotowawcze i zatrzymano ściany w biegu. To jest gospodarka ? To jest marnotrawstwo dobra narodowego a chodzi jak widać o powierzchnię zakładu o jej tereny. Możnaby wiele pisać ale ... na tym zakończmy.
Fajna to była kopalnia oby uyszymal budynki po kopalniane