Potencjał spadku złotego wobec euro powoli wyczerpuje się, choć niewykluczony jest krótkotrwały test poziomu 4,34-4,35 - uważają ekonomiści. Rentowności polskich SPW mogą w dalszym ciągu spadać, mimo że kolejną sesję z rzędu dziesięciolatki pogłębiały minimum historyczne.
- Złoty jest słaby, do czego przyczyniają się czynniki zewnętrzne, do których zaliczam spekulacje inwestorów na temat nadchodzącej recesji w strefie euro - powiedział PAP Biznes ekonomista BNP Paribas Wojciech Stępień.
Jego zdaniem, nie jest wykluczone, że w najbliższym czasie dojdzie do testu poziomu 4,34-4,35, choć będzie to krótkotrwałe.
- Sądzę, że jesteśmy bliżej szczytu tego ruchu, zapoczątkowanego w okolicach 22 lipca, kiedy od poziomu 4,24 złoty zaczął się osłabiać. W związku z tym uważam, że w perspektywie jeszcze sierpnia EUR/PLN powróci w okolice 4,30 - powiedział Wojciech Stępień.
- EUR/USD jest cały czas w trendzie bocznym i spodziewam się utrzymania stabilizacji kursu w przedziale 1,11-1,12 - dodał.
Poniedziałkowe notowania na rynku polskich SPW zdominowały minimalne spadki rentowności, za wyjątkiem krótkiego końca krzywej, gdzie doszło do wzrostów. Dochodowość 10-letnich SPW kolejny dzień z rzędu ustanowiła historyczne minimum.
- Trudno oczekiwać, że presja kupujących polski dług osłabnie - widzę większy potencjał do dalszych spadków rentowności SPW - powiedział PAP Biznes ekonomista BNP Paribas Wojciech Stępień.
Jego zdaniem w przypadku spreadu pomiędzy polskimi dziesięciolatkami a niemieckimi spodziewać się należy "raczej zawężenia różnicy".
Na rynkach bazowych rentowność amerykańskich 10-latek wyniosła 1,683 proc., a niemieckich -0,585 proc.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.