Polskie górnictwo węgla kamiennego inwestuje w mechanizację, cyfryzację i automatyzację robót. W ostatnich latach coraz częściej słyszy się o górnictwie i przemyśle 4.0. To nic innego, jak potoczne określenie zmian, które zachodzą w funkcjonowaniu zakładu pod wpływem technologii informatycznych.
Automatyzacja i informatyzacja w zakładach wydobywczych to znak czasów. Inteligentna kopalnia ma się charakteryzować nowoczesnymi rozwiązaniami przekładającymi się na większą efektywność. Odnosi się to nie tylko do pracy na dole. Dla przykładu w kopalni Sośnica dwóch inżynierów kończąc studia podyplomowe z zakresu programowania stworzyło dla własnych potrzeb prostą aplikację na urządzenie mobilne. W efekcie pracy „po godzinach” powstało narzędzie ułatwiające przeliczenia i projektowania.
- Studia podyplomowe były wyjątkowo trudne, ponieważ wymagały przyswojenia sobie zupełnie nowej wiedzy, ale opłaciły się. Zainspirowały nas do tego, aby zastanawiać się, w jaki sposób przyspieszyć i usprawnić pracę w naszych działach, zwłaszcza te obliczeniowe, których jest dość sporo w dziale mierniczym. Górnicy mają duże postępy miesięczne, co jest następstwem dużej ilości obliczeń z pomiarów. Wykorzystaliśmy do tego zadania smartfon, a to z tego powodu, że większość pracowników posiada takie urządzenie i zawsze ma je przy sobie, a kalkulatory gubią się na potęgę – opowiada Marcin Wróblewski, pracownik Działu Mierniczego.
W taki oto sposób powstała aplikacja składająca się z kilku zakładek. Umożliwia wykonanie pomiaru z przodka, wyliczenie ilości kopaliny wydobytej ze ściany lub wyrobiska chodnikowego, wielkości przypuszczalnego zbiornika wodnego oraz deklinacji magnetycznej czy też trygonometrycznej.
Aplikacja już jest wykorzystywana w Działach Mierniczym i Geologicznym gliwickiej kopalni. Co ciekawe, od pewnego czasu sięgają po nią równie chętnie pracownicy innych działów.
- To wspaniale, bowiem staraliśmy się uwzględnić proste obliczenia, które często wykorzystuje się w innych działach, jak na przykład przeliczanie rzeczywistej długości wyrobiska na tę z mapy lub odwrotnie wraz z przewyższeniem - dodaje Robert Wyleżoł, inspektor w Dziale Przygotowania Produkcji i Inwestycji.
Żeby było ciekawiej, aplikację stworzoną przez inżynierów z Sośnicy można zainstalować z Google Play zupełnie za darmo, wyszukując „Mierniczy Górniczy”. Docelowo – jak obiecują obaj wynalazcy – ma być udostępniona użytkownikom urządzeń Apple. Narzędzie jest cały czas modernizowane.
- Teraz czekamy na komentarze, podpowiedzi i uwagi osób z innych kopalń. Chcemy, aby aplikacja była skrojona na miarę i zadowoliła każdego mierniczego, bez względu na to, w jakiej kopalni pracuje – przyznaje Wyleżoł.
Marcin Wróblewski na co dzień zajmuje się obliczeniami przodków, aktualizacjami map i ogólną służbą działu mierniczego.
Jest także pilotem drona. Bezzałogowy statek powietrzny to dla niego codzienne narzędzie pracy. Służy do mierzenia ilości węgla na zwałach, lokalizowania i oceny wpływów eksploatacji na tereny, pod którymi prowadzi ruch kopalnia, wreszcie do kontroli stanu technicznego obiektów należących do zakładu górniczego. Jak przekonuje – w znacznym stopniu ułatwia pracę geodetów i przynosi kopalni wiele oszczędności.
Robert Wyleżoł z kolei zajmuje się planem ruchu i jego dodatkami, systemem planowania oraz harmonogramowania produkcji. Tworzy ponadto raporty dla Polskiej Grupy Górniczej.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Panie Marcinie, nie przejmować się hejtem, my tu w KGHMiu zjeżdżamy z komputerami na dół (tzn z tach z Windowsem). A ledwie 33 lata temu mierzyłem w KWK Wałbrzych teodolitem wiszącym Freiberg
Rozumiem prosty programik na zaliczenie, ale iść z tym i chwalić się na portalu? Trochę żenujące. Ciekawe który mierniczy górniczy z uprawnieniami WUG przelicza sobie twierdzenie Pitagorasa na komórce... Do tego dziennik pomiarowy na smartfonie. W PGG nie ma już komputerów i programów do liczenia? W myśl ustawy dziennik pomiarowy jest dokumentem... Więc po co?
Brawo, należy się pochwała za innowacje... ale kto na dół zwozi smartphone do obliczeń ?!
Zawiść nie zna granic. Wstydźcie się :) chłopaki robią coś więcej, ułatwiają pracę nie tylko sobie to najlepiej wylać wiadro pomyj ;) Pozdrawiam i gratuluję pomysłu i zaparcia, żeby nauczyć się czegoś nowego!
Ciekawe czy pokład H100a też obliczali dronem...
Chłopaki widać kumate to i program do 'bicia' blachy też sobie napisali.
Mamy takiego sherpa :-) A ZUS udaje że nic nie wie :-) i wszyscy zadowoleni :-))))
Chłopaki, kto wam odbija zjazdy?