W piątek, 2 sierpnia, przed południem pod siedzibą Polskiej Grupy Górniczej zorganizowana została pikieta. Wzięli w niej udział górnicy, którzy wyraźnie podkreślali, że nie są reprezentantami żadnego związku zawodowego. Organizator pikiety Sebastian Darul – górnik z kopalni Murcki-Staszic w jej trakcie spotkał się z przedstawicielami zarządu spółki i przekazał petycję z postulatami.
- W czasie zgromadzenia, organizator przekazał petycję, w której przedstawił swoje stanowisko. Spółka ustosunkuje się do niej po dokonaniu szczegółowego rozeznania. Wyjaśniono organizatorowi, że obowiązujące w naszym kraju przepisy prawne precyzyjnie przewidują sposób postępowania w przypadku pojawienia się różnorakich problemów na linii pracodawca – pracownik. Powinno odbywać się to w drodze współdziałania pracodawcy i działających w zakładzie organizacji związków zawodowych – poinformował po pikiecie portal netTG.pl rzecznik spółki Tomasz Głogowski.
Jak wyjaśnił, nie ma możliwości prawnych prowadzenia indywidualnych negocjacji z pojedynczymi pracownikami. Dodał, że w spółce zatrudniającej prawie 42 tys. osób, z uwagi na kwestie organizacyjne, nie ma możliwości spotykania się indywidualnie z każdym pracownikiem, a pierwszym, podstawowym miejscem rozwiązywania jego problemów jest macierzysta kopalnia.
Jak wyjaśnił w piątek Sebastian Darul, problemy, na które chcą zwrócić uwagę protestujacy górnicy to m.in. sprawy finansowe - pracownicy twierdzą, że spółka, aby wypłacić premie, "obcięła" dwie poprzednie wypłaty i mobbing w pracy. Ponadto górnicy kwestionują oficjalne informacje na temat katastrofy w kopalni Murcki-Staszic, do której doszło na początku lipca i w wyniku której zginęło trzech górników.
- Niezależnie od powyższego, spółka jest zawsze otwarta i gotowa do rozwiązywania problemów pracowników – czytamy w oświadczeniu PGG
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.