Polskie górnictwo węgla kamiennego staje się coraz bardziej innowacyjne i to głównie za sprawą kadry inżynierskiej, zarówno samych zakładów górniczych, jak i przedsiębiorstw okołogórniczych.
Zaczęło się od „zakręconego kombajnu”, pogłębiającego szyb w kopalni Pniówek (JSW). Maszyna, poruszając się wokół osi otworu wielkośrednicowego, urabiała caliznę wyrobiska o średnicy 11,5 m, schodząc sukcesywnie coraz niżej. Tego typu roboty najczęściej wykonuje się metodą strzelniczą. Dla przykładu w kopalni Pniówek pogłębianie szybu metoda sztrzelniczą nie było możliwe ze względu na drgania wywołane użyciem materiałów wybuchowych. Mogłyby naruszyć obudowę już istniejącego zbiornika usytuowanego w sąsiedztwie. Opracowano więc metodę kombajnową, która nie ma negatywnego wpływu na górotwór. Nagarniany urobek wpadał do otworu wielkogabarytowego i grawitacyjnie sypał się na przenośnik zgrzebłowy. Na ten pomysł wpadli inżynierowie z Przedsiębiorstwa Produkcyjno-Górniczego ROW-JAS.
Kolejny pomysł związany z transportem pionowym załogi był również działem ekipy z PRG ROW-JAS. W kopalni Budryk (JSW) w Ornontowicach załoga zjeżdżała na dół specjalnym naczyniem wyciągowym, które zastąpiło tradycyjny kubeł.
Innowacyjne rozwiązanie, prawdopodobnie jedyne takie w europejskim górnictwie węgla kamiennego, wprowadzono do ruchu w szybie VI w przedziale „S”. Umożliwiało opuszczanie załogi ze zrębu do poziomów 1050 oraz 1290. Jest przystosowane do jednoczesnego wsiadania i wysiadania ludzi z obydwu pięter bez konieczności używania drabiny, jak było to w przypadku tradycyjnych kubłów. Jego posadawianie odbywa się na zamkniętych klapach pomostu oraz na tzw. pomostach roboczych. Wynalazek podnosi stan bezpieczeństwa pracowników i ma również istotne uzasadnienie ekonomiczne. Został już opatentowany.
Niedawno zespół pracowników Oddziału Przebudów kopalni Budryk zaproponował przebudowę wyrobiska kombajnem chodnikowym AM-50. Maszyna ma już swoje lata, ale jest też zbyt mała, aby można było drążyć nią przodki. W dzisiejszych dostępne są o wiele lepsze technicznie maszyny i urządzenia. Okazało się jednak, że kombajn AM-50 może znaleźć zastosowanie właśnie przy przebudowie wyrobisk, także przekopu kierunkowego wschodniego na poziomie 830 m kopalni Pniówek. Tym właśnie przekopem każdego dnia transportowanych jest ponad 100 t materiałów niezbędnych do utrzymania ruchu kopalni, a także załoga.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Widzę, że kasowanie komentarzy poprawiających tekst odbywa się na bieżąco wiec i też poprawię. Nie szyb głębiono a Zbiornik retencyjny nr 2. Nie zjeżdżają w Ornontowicach tylko na #VI w Chudowie. Pozdrawiam redakcję i redagującego za fachowość.
To te odkrycie?? Przebudowa kombajnem? Niesamowite !