Na podsadzkę wydobywa się obecnie już tylko 1 proc. węgla kamiennego. Ta metoda nadal popularna jest w górnictwie miedziowym oraz rud cynku i ołowiu.
Od szeregu lat w Wyższym Urzędzie Górniczym prowadzony jest monitoring zakresu działalności górniczej w granicach filarów ochronnych i terenów chronionych, z uwagi na ich szczególny charakter. Corocznie opracowywane są raporty ujmujące kierunki zmian w zakresie wydobycia węgla kamiennego, rud miedzi oraz rud cynku i ołowiu.
Z danych zawartych w opracowanym w 2018 r. raporcie dotyczącym zakresu eksploatacji górniczej w 2017 r. wynika, iż wydobycie węgla kamiennego z zastosowaniem podsadzki w dalszym ciągu maleje i w 2017 r. wynosiło 0,6 mln t, co stanowiło jedynie 1 proc. całkowitego wydobycia.
W zależności od rodzaju eksploatowanej kopaliny wydobycie z filarów ochronnych wynosiło:
dla węgla kamiennego: 9,61 mln t, z czego z zastosowaniem podsadzki 0,56 mln t;
dla rud miedzi: 4,0 mln t, z czego z zastosowaniem podsadzki 1,55 mln t;
dla rud cynku i ołowiu 0,14 mln t – całość z zastosowaniem podsadzki.
Warto przypomnieć, że kopalnie Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego w latach 80. były zaopatrywane w piasek podsadzkowy głównie z kopalni piasku w Szczakowej (rejon Pustyni Błędowskiej), Kotlarni, Gołonogu. Piasek był transportowany koleją czterema magistralami: wschodnią, zachodnią, północną i południową oraz linią biegnącą do Rybnickiego Okręgu Węglowego.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.