W nadchodzącym tygodniu na detaliczny rynku paliw nadal będzie trwała stabilizacja cen - prognozują analitycy portalu e-petrol. Ich zdaniem niewielkie korekty cen w dół mogą dotyczyć diesla.
Według szacunków analityków w dniach 11-17 sierpnia br. kierowcy zapłacą średnio za benzynę Pb95 od 5,79 do 5,90 zł/l, za olej napędowy 5,87-5,99 zł/l, a za autogaz 2,61-2,68 zł/l. Cena benzyny 98 ma być w widełkach 6,59-6,71 zł/l.
Zdaniem analityków wszystko wskazuje na to, że w tygodniu z długim sierpniowym weekendem kierowców czeka kontynuacja stabilizacji cen paliw. Zaznaczyli jednak, że możliwe są niewielkie korekty cen w dół na stacjach, “co może być wyraźniejsze w przypadku diesla“. Dodali, że tankowanie w pierwszej dekadzie sierpnia jest nawet nieco tańsze niż pod koniec lipca.
“Ropa naftowa dość zaskakująco potaniała, co tłumaczy się skutkami ceł amerykańskich i planowanymi rozmowami prezydentów USA i Rosji, które zwiększyły szansę na złagodzenie sankcji wobec Rosji“ - zauważyli analitycy w piątkowej informacji.
W ubiegłym tygodniu portal e-petrol zakładał możliwość podwyżek cen, ale scenariusz ten się nie zrealizował. “Paliwa potaniały, a przyczyną takiej zmiany był wyłącznie spadek marż operatorów detalicznych, co przełożyło na korektę cen w dół - dowodzi to tego, że walka o klienta pomiędzy stacjami niezależnymi a sieciowymi - oferującymi lojalnym klientom atrakcyjne wakacyjne rabaty - wciąż trwa“ - stwierdzili analitycy.
Z danych portalu wynika, że olej napędowy jest w tym tygodniu tańszy średnio o 5 gr i kosztuje 5,99 zł/l, cena benzyny Pb95 spadła o gr - do 5,84 zł/l, autogaz utrzymał poziom 2,65 zł/l.
Analitycy wskazali, że aktualne cenniki rafinerii pokazują, że różnica pomiędzy benzyną bezołowiową 95 a olejem napędowym wyraźnie się zmniejszyła; wynosi ona 107 zł na 1000 litrów na korzyść benzyny. W sprzedaży hurtowej metr sześcienny benzyny “95“ kosztuje średnio 4474,80 zł netto, a oleju napędowego 4581,80 zł netto. “Na początku lipca diesel był droższy od benzyny o ponad 330 zł na 1000 litrów“ - dodali.
Zaznaczyli, że OPEC+ zapowiedziało kolejny krok w kierunku zwiększania podaży ropy naftowej - we wrześniu produkcja wzrośnie o 547 tys. baryłek dziennie, a Zjednoczone Emiraty Arabskie dodadzą do globalnej podaży 2,5 mln baryłek dziennie. “To kontynuacja strategii odzyskiwania udziałów w rynku po wcześniejszych głębokich cięciach. Decyzja zapadła w kontekście presji ze strony USA na Indie, by ograniczyły import rosyjskiej ropy - co jest elementem szerszej strategii Waszyngtonu mającej wywrzeć nacisk na Moskwę w sprawie negocjacji pokojowych z Ukrainą“ - wskazali analitycy.
Zwrócili uwagę, że Amin Nasser, prezes Saudi Aramco sugeruje, iż globalna konsumpcja ropy w 2025 r. wzrośnie o 1,3 mln baryłek dziennie, a w drugiej połowie roku może sezonowo wzrosnąć o dodatkowe 2 mln baryłek. “Dane z pierwszego półrocza sugerują, że realny wzrost będzie zbliżony do górnej granicy prognoz, co potwierdza solidne ożywienie popytu zgodne z historycznymi trendami“ - stwierdzili analitycy.
Jak zauważyli, w USA, mimo “historycznie wysokiego“ poziomu produkcji (13,5 mln baryłek dziennie), obserwowany jest systematyczny spadek liczby aktywnych platform wiertniczych. Przekazali, że obecnie działa ich 540 wobec ponad 1000 w 2019 r. Analitycy ostrzegają, że może to skutkować spadkiem produkcji już od 2026 r. - nawet o 400 tys. baryłek dziennie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.