Nowelizacja unijnej dyrektywy gazowej może utrudnić Gazpromowi stosowanie praktyk monopolistycznych, a Rosji - realizację celów politycznych z wykorzystaniem gazociągu Nord Stream 2 - ocenia Polski Instytut Spraw Międzynarodowych (PISM). Kluczowe będą jednak jej wdrażanie i interpretacja.
Jak przypomina Polski Instytut Spraw Międzynarodowych, znowelizowana dyrektywa gazowa (DG) weszła w życie 23 maja br. i ma zostać wdrożona do prawa krajowego przez państwa UE do 24 lutego 2020 r. Nowelizacja może utrudnić Gazpromowi stosowanie praktyk monopolistycznych, a Rosji - realizację celów politycznych z wykorzystaniem gazociągu Nord Stream 2. Kluczowe będą jednak jej wdrażanie i interpretacja. Stawia to przed Polską wyzwanie, by dopilnowała jak najdokładniejszego przestrzegania założeń dyrektywy przez Niemcy, państwo odpowiedzialne za jej zastosowanie do gazociągu - piszą autorzy analizy PISM Bartosz Bieliszczuk i Szymon Zaręba.
Nowelizacja rozszerza definicję tzw. połączenia wzajemnego na gazociągi łączące systemy przesyłowe państw UE i państw trzecich, eliminując wątpliwości, czy połączenia te podlegają prawu UE. Jednak w przypadku gazociągów morskich stosowanie dyrektywy jest ograniczone do odcinków do granicy morza terytorialnego państw UE. Dyrektywa dopuszcza wyjątki od jej głównych wymogów - rozdziału właścicielskiego, przejrzystych taryf przesyłowych i dostępu stron trzecich do gazociągu - dając możliwość przyznania odstępstw - derogacji - gazociągom ukończonym przed 23 maja 2019 r. lub zwolnień gazociągom ukończonym po tej dacie.
W ocenie PISM, zastosowanie prawa UE do Nord Stream 2 w pełnym zakresie mogłoby mieć dla Rosji i Gazpromu poważne skutki. Zasada dostępu stron trzecich wymagałaby udostępnienia gazociągu podmiotom innym niż Gazprom, wymuszając zniesienie prawnie usankcjonowanego w Rosji monopolu tego koncernu na eksport gazociągami i stworzenie konkurencji cenowej. To zmusiłoby Gazprom do obniżki cen gazu, opóźniając osiągnięcie przez niego zwrotu z inwestycji. Z kolei powołanie niezależnego operatora, który gwarantowałby przydział przepustowości na równych zasadach, utrudniłoby Gazpromowi wykorzystanie jej w całości w celu ograniczenia tranzytu gazu przez Ukrainę. Ponadto, gdyby koncern posiadał akcje w spółce będącej operatorem, mógłby przejąć je ukraiński Naftohaz, egzekwując zasądzone wyrokiem arbitrażowym z 2018 r. i niespłacane przez Gazprom odszkodowanie w wysokości 2,56 mld dol. - wskazuje Instytut.
Z kolei pełne wdrożenie zasady przejrzystości taryf pozwoliłoby - w przypadku ukończenia reform energetycznych na Ukrainie - porównywać opłacalność przesyłu gazu przez Nord Stream 2 i Ukrainę. Wygenerowałoby więc dla Rosji i Niemiec dodatkowe polityczne koszty arbitralnego porzucenia tranzytu przez Ukrainę, podważając ich retorykę o biznesowym uzasadnieniu budowy Nord Stream 2.
W ocenie PISM to, czy dyrektywa odniesie takie skutki, zależy po pierwsze od tego, czy i w jaki sposób Rosja, Gazprom i jego spółka córka budująca Nord Stream 2 - NS2AG - zdołają wykorzystać wyjątki do uniknięcia ograniczeń. Gazprom i NS2AG domagają się dla gazociągu derogacji, argumentując, że odcinek NS2 regulowany dyrektywą został ułożony na wodach terytorialnych Niemiec przed 23 maja. Udzielenie derogacji byłoby jednak sprzeczne z DG, która zezwala na derogacje wobec odcinków "linii przesyłowych [...] wybudowanych przed dniem 23 maja 2019 r." - wskazuje PISM.
Według Instytutu, można się spodziewać, że Rosja i Gazprom spróbują wypracować rozwiązania ograniczające konsekwencje zastosowania dyrektywy tylko do tego odcinka. Na stosowanie DG do NS2 będzie też mieć wpływ poprawność wdrożenia DG do prawa krajowego przez Niemcy i zdolność ich regulatora (BNetzA) do rzetelnego egzekwowania jej postanowień. PISM przypomina, że Niemcy dotąd poprawnie nie wdrożyły DG nawet w pierwotnej wersji dyrektywy z 2009 r., błędnie regulując m.in. instytucję niezależnego operatora przesyłu. Wyegzekwowanie odpowiedniego wdrożenia DG i jej zastosowania do NS2 przez BNetzA może zająć KE i TSUE nawet kilka lat.
Instytut wskazuje, że Polska może monitorować wdrożenie DG do prawa niemieckiego i jej stosowanie do NS2 przez BNetzA. Sygnalizowane nieprawidłowości mobilizowałyby KE do podejmowania niezwłocznych działań. Wskazane byłoby też domaganie się uwzględnienia Polski w konsultacjach przy przyznawaniu zwolnień lub derogacji. To pozwoliłoby artykułować negatywne skutki, jakie zastosowanie tych wyjątków może mieć m.in. dla konkurencji na rynku gazu w Polsce i bezpieczeństwa dostaw gazu w UE.
"W interesie Polski leży także przeciwdziałanie rosyjskiemu przekazowi o dyskryminacji rosyjskich koncernów w UE i korzyściach ekonomicznych, które przyniesie NS2. Nie można też wykluczyć, że Rosja może wywołać kryzys dostaw przez terytorium Ukrainy, by powołując się na względy bezpieczeństwa dostaw do UE, wymusić ustępstwa ws. stosowania DG wobec NS2" - ocenia PISM.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.