Giełdy na Wall Street zakończyly czwartkową sesję niewielkimi wzrostami. Inwestorzy starają się znaleźć równowagę między rosnącym napięciem geopolitycznym na świecie a nadziejami na obniżkę stóp proc. przez Fed. Mocno rosły ceny ropy naftowej po incydencie w Zatoce Omańskiej. Dow Jones Industrial na zamknięciu zwyżkował o 0,39 proc., do 26,106,77 pkt.
S&P 500 wzrósł 0,41 proc., do 2.891,64 pkt.
Nasdaq Comp. poszedł w górę o 0,57 proc., do 7.837,13 pkt.
Na rynku paliw ropa WTI na NYMEX rosła 3 proc. do 52,6 USD za baryłkę, a Brent na szła w górę 2,8 proc. do 61,7 USD/b.
Ceny surowca poszły w górę po tym, jak załogi dwóch tankowców zostały ewakuowane w Zatoce Omańskiej. W jednym przypadku na pokładzie doszło do eksplozji i pożaru, w drugim do bliżej nieokreślonego incydentu i uszkodzenia kadłuba.
Szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini zaapelowała w czwartek o unikanie "wszelkich prowokacji" w regionie po ataku na dwa tankowce u wybrzeży Iranu w Zatoce Omańskiej.
Wraz ze wzrostem cen ropy w górę szły spółki z sektora energetycznego - Exxon Mobil i Chevron rosły ponad 1 proc.
- Zachodzi pozytywna korelacja między giełdami a cenami ropy, które są katalizatorem dnia - powiedział Scott Brown, główny ekonomista Raymond James.
Notowania Twittera spadały ponad 4 proc., bowiem według analityków Moffett Nathanson można się spodziewać, że koszty spółki wzrosną, a wzrost przychodów zwolni.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.