Bez odpowiedniego wyposażenia nie ma nawet co myśleć o pracy na dole. Po pierwsze ze względu na warunki panujące kilkaset metrów pod ziemią, a po drugie z powodu rygorystycznych przepisów. Odzież i sprzęt mają przede wszystkim zabezpieczać pracownika, ale należy pamiętać, że nawet najlepszy ekwipunek nie uchroni człowieka, jeśli nie będzie przestrzegać zasad z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy. Podstawowy zestaw umożliwiający górnikowi zjazd do wyrobisk to koszt około 1500 zł.
- Najdroższą część niezbędnego górniczego ekwipunku stanowią aparat ucieczkowy oraz lampa nahełmna - wylicza Marek Pawełczyk, kierownik Zespołu BHP w Polskiej Grupie Górniczej.
Sam aparat i lampa nie wystarczą do pracy pod ziemią. Tam należy patrzeć pod nogi, ale także kontrolować to, co znajduje się nad głową. Dlatego górnik potrzebuje hełmu, i to nie tylko po to, żeby było gdzie przyczepić lampę.
Walor probezpieczny
- Stosujemy hełmy w różnej kolorystyce w zależności od górniczych specjalności, co ma walor probezpieczny. Każdy z nich posiada identyczne właściwości ochronne, które przed zawarciem umów na dostawę sprawdzane są skrupulatnie przez komisje przetargowe oraz weryfikowane po każdorazowych dostawach do oddziałów PGG - wyjaśnia kierownik Zespołu BHP.
Poza standardowymi hełmami, które wyposażone są w osłony oczu i mają możliwość zabudowania ochronników słuchu, pracownicy są także wyposażani w hełmy specjalistyczne do prac na wysokości.
Kolejnymi elementami wyposażenia górnika są okulary ochronne, ochronniki słuchu oraz półmaski. W PGG stosuje się półmaski filtrujące jednorazowego użytku lub wielokrotnego użytku z wymiennymi filtrami. Koszty ich zakupu różnią się w zależności od właściwości ochronnych.
- W przypadku półmasek mamy do czynienia z dość dużą rozpiętością cen. Przy jednorazowych istotna jest ich klasa oraz właściwości dodatkowe, np. pochłanianie zapachów organicznych. Musimy też pamiętać, że potrzeba ich czasem kilka na szychtę. Z półmasek wielokrotnego użytku korzystają przede wszystkim pracownicy zatrudnieni w warunkach największego zapylenia, np. w ścianie lub w przodku. Ich czas użytkowania jest stosunkowo długi, liczymy go w miesiącach. Taka maska musi współpracować z wymiennymi filtrami, których cena jest uzależniona od ich właściwości. Najskuteczniejsze filtry, w zależności od warunków, w jakich są użytkowane, mogą skutecznie chronić pracownika nawet do kilku zmian roboczych - wyjaśnia Pawełczyk.
Ponad pół miliona par rękawic
Górnik - zjeżdżając na dół - musi też założyć odpowiednie ubranie. Komplet stanowią: bielizna, skarpety lub onuce, spodnie i bluza, koszula i obuwie. Przy uwzględnieniu dolnego przedziału cenowego - bez wyposażenia specjalistycznego - cały komplet kosztuje ok. 150 zł.
- Nie możemy też zapomnieć o rękawicach. Ich cena jest uzależniona od modelu i poziomu skuteczności ochrony. Zaopatrujemy pracowników w różnorodne rękawice, w zależności od typu wykonywanych czynności. Dla niektórych miejsc pracy i wykonywanych działań istotna będzie ochrona przed uderzeniem, tak np. jest w ścianie. W tym roku planowany jest zakup ponad 300 tys. kompletów podstawowych rękawic oraz ponad 200 tys. kompletów rękawic specjalistycznych - wyjaśnia kierownik Zespołu BHP.
Równie duże zróżnicowanie jest w przypadku gumowców i stąd także wynika duża rozpiętość cenowa.
- W przypadku kopalń o specyficznych warunkach, jak np. z występującymi agresywnymi wodami, sprawdzają się buty wodochronne poliuretanowe lub o obniżonej twardości materiału. W tym roku do zakładów PGG w sumie ma dotrzeć 55 tys. par gumowców, z czego 35 tys. kompletów to będą modele standardowe - wylicza Pawełczyk.
Bez sprzętu ani rusz
Za zabezpieczenie dostaw do zakładów PGG odpowiada Centrum Logistyki Materiałowej. Jego przedstawiciele pracują na wszystkich oddziałach spółki i dbają o to, by nie zabrakło niezbędnych elementów górniczego ekwipunku.
- Górna granica od momentu zgłoszenia zapotrzebowania do dostarczenia sprzętu przez dostawcę do kopalni to od 3 do 14 dni. Wyposażenie musi być na bieżąco udostępniane pracownikowi, bo bez niego nie ma możliwości wykonywania prac - mówi Marek Pawełczyk.
Pojawia się także pytanie, jak często górnicy muszą lub mogą wymieniać elementy wyposażenia.
- Półmaski jednorazowe nie są limitowane. Podobnie jest z ochronnikami słuchu. Najtrwalszymi częściami ekwipunku górnika są: hełm, aparaty ucieczkowe i lampy. Czas dopuszczenia do użytkowania określają instrukcje producenta, ale są to okresy czteroletnie w przypadku hełmu i w zasadzie tyle czasu są one używane przez górników, oczywiście jeśli nie ulegną uszkodzeniom mechanicznym. Aparaty ucieczkowe, w zależności od warunków ich użytkowania, można stosować nawet przez 10 lat. Inne elementy wyposażenia dostarczane są zgodnie z tabelami przydziału funkcjonującymi w kopalniach, a w przypadku wcześniejszego ich uszkodzenia lub zużycia są wymieniane na nowe - stwierdza kierownik Zespołu BHP.
Sprzęt, z którego korzystają górnicy w PGG, jest dokładnie opisany w katalogu opisowo-rysunkowym, który został opracowany wspólnie ze stroną społeczną. Obejmuje on 94 pozycje SOI i wyposażenia pracownika. W jego opracowaniu pomagali przedstawiciele jednostek naukowo-badawczych. Jest dokumentem modyfikowanym wraz ze zmianami regulacji prawnych lub na wniosek członków Podkomisji ds. Katalogu, a także wtedy, gdy pojawiają się sugestie ze strony kopalń.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Do Kombajnista. A weź oddaj zniszczone buty na 'gwarancję' to ci ich nie przyjmą bo brudne.....
No i najlepsze z tego wszystkiego w pgg są onuce.... Jedne na 3 miesiące.......... Są tak drogie i wytrzymałe że jak pobieram w marcu to spokojnie jak wypiore to biorę jako serwet na stół w boże Narodzenie
Szkoda tylko że spodnie prują się po pierwszej szychcie, koszula 'flanelowa' przy flaneli nawet nie leżała. Buty rozpadają się po tygodniu.