Prof. Konrad Świrski z Politechniki Warszawskiej, ostrzegał podczas EEC 2019 w Katowicach, że jeśli chodzi o bezpieczeństwo energetyczne to krótkoterminowo jesteśmy bezpieczni. Gorzej, jeśli chodzi o lata 2020-2030. Obecnie nie ma dobrego wyjścia, dobrego rozwiązania. Za to o energetyce, jej przyszłości, należy rozmawiać poza politycznymi podziałami.
- Do 2030 r. cena uprawnień do emisji dwutlenku węgla może wynieść nawet 50 euro na tonę. Głośno od pewnego czasu mówi się także o tym, że pozyskane z tego tytułu pieniądze nie będą już trafiały do budżetu państwa, a do unijnego. Czy będziemy co roku odprowadzać 6-7 mld euro, pozbawiając się w ten sposób pieniędzy na inwestycje? Czy obowiązkowa konsumpcja energii z OZE spowoduje, że będziemy musieli ją kupować? Chyba, że zbudujemy własne źródła. To jest niesprawiedliwe dla Polski, ale nic z tym nie potrafimy i nie możemy zrobić. Nie zmienimy unijnego stanowiska – mówił prof. Świrski.
Zdaniem naukowca zostaniemy poddani unijnym regulacjom, co negatywnie odbije się na polskiej gospodarce.
- Iluzją jest zarówno całkowita rezygnacja z węgla, jak i pozostawienie jego zużycia na tym samym poziomie. Nie da się obecnie wygenerować dobrego kierunku zmian, żeby nie bolało. Musimy wejść w tę ścieżkę, nie mamy wyjścia – mówi profesor.
Jego zdaniem konieczne jest wejście na ścieżkę dekarbonizacji wcześniej, niż to obecnie przewidywane. Dodatkowo o energetyce powinno się rozmawiać poza politycznymi podziałami.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.