Dokładnie 608 m postępu w robotach przygotowawczych - oto wynik, który osiągnęły w marcu br. brygady oddziału GRP-1 kopalni Sośnica. To rekord nienotowany w kopalniach węgla kamiennego na Górnym Śląsku od lat.
Ostatni podobny zanotowano w październiku 1997 r. w chodniku badawczym 2, w pokładzie 505/2. Wyniósł ponad 550 m. I tez działo się to w Sośnicy.
Rekord padł w ostatni piątek marca w chodniku nadścianowym gc101 w pokładzie 404/5. Jeszcze przed rozpoczęciem drążenia chodnika wykonano pochylnię Sgc02, która łącznie z chodnikiem będzie stanowić ciąg wyrobisk dla odprowadzenia zużytego powietrza z rozcinanej ściany gc101, której rozruch zaplanowano na IV kwartał tego roku.
Postępy rosły w oczach
- Na dole panowały w miarę dobre warunki geologiczno-górnicze. Robotom towarzyszyła II kategoria zagrożenia metanowego, I stopień zagrożenia wodnego i tąpaniami oraz klasa B zagrożenia wybuchem pyłu węglowego. Górnicy korzystali ponadto z klimatyzacji lokalnej w związku z wysokimi temperaturami panującym w wyrobisku. Dzięki odpowiedniej mechanizacji i dużemu zaangażowaniu załogi nasze miesięczne postępy dosłownie rosły w oczach. W styczniu osiągnęliśmy postęp rzędu 353 m, w lutym 422 m, a w marcu przekroczyliśmy 600 m – relacjonuje Adam Radzik, sztygar oddziału GRP-1.
Ogromną rolę odegrał sprzęt. W chodniku pracuje kombajn Mr340Ex-S.
- To jest znakomita maszyna. W zasadzie bezawaryjna. Dbamy o nią, jak potrafimy. To taka wisienka na torcie kopalni Sośnica - dodaje Radzik.
Załoga korzysta ponadto z podajnika taśmowego PDT-Sigma, którym odbierany jest urobek i przekazywany na pozostałe przenośniki taśmowe typu Gwarek oraz PTGm, kolejki spalinowej, podwieszanej oraz ciągnik manewrowy Becker-Warkop Beckman 36. Nowoczesny sprzęt w znacznym stopniu odciąża brygady transportowe.
- Ludzie nie muszą taszczyć na długich odcinkach setek ton stali w postaci obudów, rur i pozostałych elementów wyposażenia przodka. To miało niemały wpływ na osiągnięty wynik – podkreśla sztygar Sebastian Wybierek.
Górnicza rodzina
- Ten wynik jest po prostu efektem dobrze zorganizowanej pracy brygad przodkowych, transportowych i odstawy, czyli całej naszej górniczej rodziny – podsumowuje Sławomir Olbrycht, kierownik robót górniczych ds. robót przygotowawczych.
Warto podkreślić duże zaangażowanie przodowych kierujących robotami: Andrzeja Achtelika, Pawła Sobieraja, Adama Bednarczyka, Jarosława Kozioła, Artura Krajewskiego oraz przodowego zmiany konserwacyjnej, Mariusza Skirlińskiego.
Do zakończenia drążenia przodka górnikom z Sośnicy pozostało jeszcze ok. 200 m. Następnie wykonają oni skrzyżowanie oraz przecinkę ścianową.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Chłopaki gratulacje!
Kierowniku, Mateusz się DroZdzowski nazywa ;)