Na koniec 2018 r. 2,78 mln Polaków nie radziło sobie z terminową spłatą zobowiązań kredytowych i pozakredytowych. Wartość ich zaległych długów wyniosła 74 mld zł - o 6,8 mld zł więcej niż rok wcześniej - wynika z ogólnopolskiego raportu przygotowanego przez Rejestr Dłużników BIG InfoMonitor.
Krajowym rekordzistą jest 62-latek z województwa lubelskiego, na którym ciąży 69,3 mln zł niespłaconych w terminie zobowiązań finansowych.
Jak wynika z najnowszego "InfoDługu - Ogólnopolskiego Raportu o Zaległym Zadłużeniu i Niesolidnych Dłużnikach", przygotowanego przez BIG InfoMonitor, Indeks Zaległych Płatności Polaków wynosi 88,1 punktów. Oznacza to, że niemal 9 na 100 dorosłych rodaków nie radzi sobie z terminowym spłacaniem swoich zobowiązań finansowych.
W raporcie mowa jest o długach przeterminowanych powyżej 30 dni, na co najmniej 200 zł. "Na koniec minionego roku ponad 2,78 mln Polek i Polaków miało problem z terminową spłatą zobowiązań kredytowych i pozakredytowych. Łączna wartość ich zaległych długów wyniosła niemal 74 mld zł" - wyliczono.
Jak zaznaczył BIG InfoMonitor, przez rok, przy uwzględnieniu opóźnień 30-dniowych, liczba dłużników zwiększyła się o blisko 93,8 tys., a kwota zaległości o 6,8 mld zł. Mowa tu m.in. o niespłacanych przez osoby prywatne ratach: kredytów mieszkaniowych, konsumpcyjnych i pożyczek z firm pożyczkowych, rachunków za usługi telekomunikacyjne, telewizję kablową, prąd, gaz, czynsz, alimenty, grzywny i koszty sądowe, opłaty karne za jazdę bez biletu, a także długi windykowane przez firmy windykacyjne.
Autorzy raportu przekonują, że przeterminowanych długów i niesolidnych dłużników przybyło mimo poprawy kondycji finansowej gospodarstw domowych, wynikającej, m.in. z dobrej sytuacji makroekonomicznej, programu 500+, wzrostu płac czy spadku bezrobocia.
- Dane z baz BIG InfoMonitor oraz BIK pokazują, że wyższe wynagrodzenia nie są przeznaczane przez Polaków w pierwszej kolejności na spłatę zaległych zobowiązań - powiedział PAP prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak. Dodał, że wzrost dochodów w większym stopniu wpływa na "zwiększenie aspiracji konsumpcyjnych, poprawę zdolności kredytowej i możliwość zadłużania się na wyższe kwoty".
Według raportu rośnie liczba osób głównie z długami wynoszącymi co najmniej 10 tys. zł - jest ich 1,13 miliona i stanowią blisko 41 proc. ogólnej liczby niesolidnych dłużników widocznych w bazach BIG InfoMonitor i BIK. W efekcie średnia wartość zaległości jednej osoby wzrosła z 25 020 zł w 2017 r. do 26 632 zł (o 6,4 proc.) w 2018 r.
Największy udział osób z problemami finansowymi widać wśród mieszkańców zachodniej części kraju. Choć liczba niesolidnych dłużników na wschodzie przyrasta szybciej niż na zachodzie, to w Zachodniopomorskiem, Lubuskiem i na Dolnym Śląsku "jest już od 114 do 115 osób z problemami finansowymi na każde 1000 pełnoletnich mieszkańców" - wskazano. Tymczasem w woj. podlaskim, lubelskim, podkarpackim "na 1000 dorosłych mieszkańców zobowiązań nie płaci na czas od 48 do 68 osób".
Najwięcej niesolidnych dłużników jest wśród 35-44-latków. W tej grupie wiekowej niemal co ósma osoba ma problem z przeterminowanymi płatnościami (11,8 proc.).
W porównaniu z wynikami z 2017 r. zmieniła się nieco struktura dłużników w podziale na płeć. Udział kobiet wzrósł z niecałych 37 proc. do około 39 proc. Zwiększyły się też ich przeciętne zaległości (do 22 609 zł), choć nadal są o 29 proc. niższe niż mężczyzn (29 157 zł.). Nie przybyło natomiast kobiet w pierwszej 10. najbardziej zadłużonych osób w kraju - nadal są tylko dwie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.