- Bardzo zależy mi na tym, aby Kopalnia Doświadczalna Barbara utrzymała swoją dotychczasową renomę - stwierdza w rozmowie z Trybuną Górniczą ZBIGNIEW LUBOSIK, zastępca dyrektora Głównego Instytutu Górnictwa, pełniącym obowiązki dyrektora Kopalni Doświadczalnej Barbara w Mikołowie.
Można powiedzieć o panu „swój człowiek na kopalni Barbara”?
Myślę, że tak, ponieważ KD Barbara stanowi integralną część GIG, a ja od lat jestem jego pracownikiem. Moją karierę zawodową rozpocząłem ponad dwadzieścia lat temu, zaraz po ukończeniu studiów wyższych na Politechnice Śląskiej. Przez te lata zajmowałem się doborem obudowy zmechanizowanej do warunków geologiczno-górniczych, projektowaniem obudowy wyrobisk korytarzowych, prognozowaniem wstrząsów górotworu, konwergencją wyrobisk oraz oceną ekonomiczną projektów eksploatacji, w tym wybierania parcel resztkowych pokładów węgla. Wszystko w ramach działalności Zakładu Technologii Eksploatacji Obudów Górniczych. Obecnie sprawuję funkcję zastępcy dyrektora Głównego Instytutu Górnictwa do spraw geoinżynierii i bezpieczeństwa przemysłowego, równocześnie pełniąc obowiązki dyrektora KD Barbara w Mikołowie.
To spore wyzwanie.
Zdaję sobie z tego sprawę. Z moim poprzednikiem miałem okazję ściśle współpracować na przestrzeni tych ponad 20 lat i korzystać z jego doświadczenia. Chciałbym tak dobrze zarządzać kopalnią, jak czynił to prof. Krzysztof Cybulski. Bardzo zależy mi na tym, aby KD Barbara utrzymała swoją dotychczasową renomę. Jest ona zasługą kadry pracowniczej, ludzi, którzy byli z nią związani w przeszłości i wszystkich zatrudnionych w niej dziś. Jesteśmy postrzegani w kraju i za granicą jako instytucja o olbrzymich osiągnięciach szczególnie w obszarze bezpieczeństwa w górnictwie. Nasza działalność naukowa rozwijana jest w wielu kierunkach. Oprócz prac związanych z zagrożeniem pyłowym i bezpieczeństwem górniczych środków strzałowych oraz certyfikacją wyrobów przeznaczonych do pracy w przestrzeniach zagrożonych wybuchem koncentrujemy się na innowacyjnych metodach eksploatacji metanu i kierunkach jego zagospodarowania oraz nowoczesnych technologiach zgazowania węgla.
Zatem poszukujecie metod na ujarzmienie tego gazu?
Tak. I jesteśmy na dobrej drodze. Międzynarodowe Centrum Doskonałości w zakresie metanu z kopalń węgla, którego jesteśmy współzałożycielami obok PGNiG, Instytutu Nafty i Gazu oraz Państwowego Instytutu Geologicznego, ma na celu promocję dobrych praktyk w zakresie zwalczania zagrożenia metanowego i jego gospodarczego wykorzystywania. Podobne centrum działa w Chinach. Wymieniamy się doświadczeniami. Na krajowym polu realizujemy właśnie wspólnie z AGH projekt pod nazwą AMMUSCB, którego celem jest rozwijanie i udoskonalanie krajowych technologii poszukiwania i wydobycia metanu z kopalń, w których eksploatacji już zaprzestano, tzw. AMM – abandoned mine methane.
A kwestia zgazowania węgla?
Zgazowanie węgla jest bardzo ściśle powiązane z ekologią. Na terenie KD Barbara zlokalizowane zostało Laboratorium Instalacji Doświadczalnych, które jest częścią Centrum Czystych Technologii Węglowych Głównego Instytutu Górnictwa, gdzie prowadzone są badania w zakresie zgazowania węgla. W Mikołowie przeprowadzone zostały już dwie próby podziemnego zgazowania węgla, sfinansowane przez Fundusz Badawczy dla Węgla i Stali oraz Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Zakończyły się sukcesami, podobnie jak próby prowadzone w kopalni Wieczorek. Udało się nam uzyskać gaz syntezowy nadający się do produkcji ciepła lub energii.
Ale przyzna pan, że o zgazowaniu węgla wciąż dużo się mówi, a efektów na przemysłową skalę brak. Cóż zatem staje na przeszkodzie, aby te udane doświadczenia w końcu zaowocowały instalacjami na skalę przemysłową?
Łatwo się mówi. Problem jest złożony bardziej, niż się wydaje. Podziemne zgazowanie wiąże się z koniecznością wywołania pożaru w pokładzie węgla. Musimy mieć nad tym procesem pełną kontrolę, podtrzymywać go w sposób bezpieczny, aby jakość otrzymywanego produktu, czyli gazu, była odpowiednia. W tej dziedzinie prace naukowe wciąż prowadzimy. Na pewno za pomocą specjalistycznych urządzeń, jakimi dysponujemy w naszych laboratoriach, jesteśmy w stanie symulować procesy zgazowania różnych węgli, w warunkach podziemnych i powierzchniowych. To gwarantuję. Pozostaje też kwestia drążenia otworów z powierzchni. Potrafimy je wiercić, ale pamiętajmy, że jest to technologia kosztowna. Ostatecznie to przedsiębiorcy będą podejmowali decyzje, czy się im to będzie opłacać.
O finanse na badania i działalność naukową jest pan spokojny?
Zdecydowanie tak. Kopalnia Doświadczalna Barbara jest potrzebna naszemu górnictwu. Poza tym prowadzimy szeroką działalność badawczą na rzecz innych gałęzi gospodarki: przemysłu spożywczego i obronnego. Potrafimy utrzymać się z działalności naukowo-badawczej. Aktualnie pracownicy KD Barbara zaangażowani są w realizację ponad 10 dużych projektów badawczych finansowanych przez organizacje krajowe i zagraniczne. W ub.r. zrealizowaliśmy 1250 prac o charakterze usługowym, w postaci różnego rodzaju projektów, ekspertyz i opinii dla naszych klientów. Naszym atutem jest: grono wybitnych naukowców, renoma, sprzęt i metody badawcze. Mamy doświadczoną kadrę, unikalny poligon badawczy, gdzie możemy testować innowacyjne rozwiązania, potrafimy łączyć wiedzę z praktyką i w tym upatruję naszej przewagi, zarówno w obszarze badań naukowych, jak i prac komercyjnych.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.