Ponad 3/4 Polaków w wieku 18-64 lat deklaruje, że przynajmniej raz w życiu brało kredyt lub pożyczkę; najczęściej zadłużamy się na sprzęt AGD i RTV, remont w domu oraz kupno samochodu - wynika z raportu KRD "Dlaczego Polacy się zadłużają".
Jak podkreślili autorzy raportu przeprowadzonego na zlecenie Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej, niemal co czwarty z nas nie ma w zwyczaju sprawdzać, czy będzie w stanie spłacić pożyczkę. Bierzemy ją bowiem najczęściej pod wpływem impulsu.
Statystyczny Polak, jak powiedział prezes KRD BIG Adam Łącki, ma przeciętnie 1,6 zobowiązania wobec banków, firm pożyczkowych i innych instytucji oraz wobec rodziny bądź znajomych. Dodał, że zazwyczaj zadłużamy się w banku, jak deklaruje 75 proc. badanych, a co piąta osoba robi to podczas zakupów ratalnych.
W raporcie zwrócono uwagę, że "aż 25 proc. nie kalkuluje wcześniej", czy będzie w stanie dług spłacić. Co trzecia osoba w grupie zaciągającej pożyczki bez sprawdzania czy udźwignie taki dług, twierdzi, że jakaś rzecz była jej w danym momencie niezbędna, więc bez namysłu wzięła na nią kredyt. Kolejne 30 proc. przyznaje, że "po prostu bardzo chciało mieć daną rzecz", a powszechna dostępność pożyczek w tym pomogła.
Z kolei 15 proc. badanych podkreśla zalety kredytów i zaznacza, że dzięki nim może od razu cieszyć się nową rzeczą - gdyby dłuższy czas odkładali na nią pieniądze, zakup nie sprawiłby im przyjemności.
"Charakterystyczne jest to, że aż 20 proc. Polaków na pytanie, gdzie są aktualnie zadłużeni, odpowiada, że w sklepie, w którym kupili coś na raty. Te osoby najwyraźniej nie czytały umów, które podpisywały i nie wiedzą, że kredytu na zakup udzielił im nie sklep, lecz bank. Gdy do osób zalegających ze spłatą rat dzwoni w imieniu banku nasz windykator, dłużnicy często argumentują, że to musi być pomyłka, bo nigdy w tym banku nie byli" - mówi cytowany w raporcie prezes Kaczmarski Inkasso Jakub Kostecki.
Przeciętny dłużnik szacuje, że aby spłacić wszystkie swoje zobowiązania, musiałby przeznaczyć na to 2-letnie dochody - podkreślił KRD.
Co piąta osoba, jak wyliczono, ma do spłaty raty za zakup sprzętu elektronicznego w sklepach, które również finansują banki; 13 proc. zaciągnęło zobowiązania w firmach pożyczkowych. Z ich oferty znacznie częściej korzystają osoby, które mają problemy ze spłatą długów - zaznaczono.
Natomiast emeryci zdecydowanie chętniej wybierają ofertę banków. Dla nich bank to instytucja zaufania publicznego, a do tego ma niebagatelną zaletę - placówkę, do której można pójść. Niewiele mniej Polaków, bo 11 proc., wybiera wsparcie rodziny. Możemy liczyć także na finansową pomoc zakładu pracy (6 proc.) oraz znajomych (5 proc.). Natomiast 2 proc. przyznaje się do zakupów "na zeszyt" z późniejszą spłatą.
Raport "Dlaczego Polacy się zadłużają" powstał na podstawie badania zrealizowanego przez IMAS International w listopadzie 2018 r. na zlecenie Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA. Zostało ono przeprowadzone na reprezentatywnej próbie Polaków, w dwóch grupach - osób w wieku produkcyjnym (18-64 lata) i emerytów (powyżej 65 lat).
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
@tico Zgadzam się. A potem trafia taki do KRD i wielkie zdziwienie, że nawet abonamentu na telefon nie może wziąć.
Ale nie przesadzajmy, kredyt to nie jest nic złego i czasem po prostu go trzeba wziąć. Chore jest to, że ludzie potem swoich długów nie spłacają...