„Nie pozwolimy zniszczyć naszej firmy! Nieodpowiedzialne decyzje zagrażają bytowi rodzin górniczych. Zagrażają Jastrzębskiej Spółce Węglowej” - takimi słowami rozpoczyna się oświadczenie Reprezentatywnych Organizacji Związkowych JSW SA, które zostało zaprezentowane w środę, 9 stycznia, w czasie konferencji prasowej. Zorganizowano ją w siedzibie śląsko-dąbrowskiej Solidarności w Katowicach. Związkowcy wyrazili swój sprzeciw wobec planowanych zmian kadrowych w zarządzie spółki. Według doniesień mediów w czwartek, 10 stycznia, ma zostać odwołany prezes JSW Daniel Ozon.
- Teraz po ciężkich i wspólnych działaniach organizacji związkowych i zarządu Jastrzębska Spółka Węglowa wychodzi na prostą. Główną przyczyną decyzji, która ma zapaść jutro, są najzwyczajniej w świecie pieniądze. Pieniądze, które mają zostać przeznaczone na różnego typu inwestycje i zakupy. Po części może one są uzasadnione, ale JSW jako spółka węglowa musi patrzeć na interes swój i akcjonariuszy. Jeżeli politycznie jest to tak, że właściciel nie jest w stanie wymóc na zarządzie JSW zgód na to, żeby finansowała pewne zakupy - które mijają się z celem jej działalności - i z tej przyczyny odwołuje się prezesa, to jest to kompletnie niezrozumiałe – mówił lider śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz.
- JSW jest w zasadzie chyba jedyną spółką, jedynym dużym podmiotem, który realizuje zapisy wynikające z Programu dla Śląska. Jest to widoczne chociażby w kontekście budowy nowej kopalni, nowoczesnych technologii, czy projektów wodorowych, które już zaistniały. To jest następny element, którego nie rozumiem, ponieważ wydaje się, że Program dla Śląska w jakiejś części jest oczkiem w głowie premiera Morawieckiego. Mamy olbrzymie wątpliwości, że w chwili przyjścia nowego prezesa, środki będą lokowane w Programie dla Śląska. One, jak wcześniej wspomniałem, będą pewnie wyprowadzane na różnego rodzaju inne programy, które na Śląsku nie będą funkcjonowały – dodał przewodniczący.
W konferencji uczestniczyli także lider górniczej Solidarności Bogusław Hutek, przewodniczący Solidarności w JSW Sławomir Kozłowski, Paweł Kołodziej z Federacji Związków Zawodowych Górników w JSW oraz Marek Płocharski z ZZ Kadra.
Przewodniczy Hutek przypomniał, że nie jest to pierwsza próba odwołania prezesa Ozona.
- Jutro, 10 stycznia, miało odbyć się nie odwołanie pana prezesa Ozona, ale dyskusja nad wnioskami po kontroli przeprowadzonej w spółce. Ewentualne decyzje miały zapaść dopiero po tej dyskusji na zarządzie i radzie nadzorczej. Natomiast stało się inaczej – powiedział związkowiec.
Paweł Kołodziej odczytał natomiast oświadczenie przygotowane przez reprezentatywne organizacje związkowe działające w JSW.
„Uważamy, że opinia publiczna powinna zostać powiadomiona o kłopotach, jakie stwarza JSW przewodnicząca rady nadzorczej. Nie zgadzamy się na podważanie pozycji naszej firmy, która jest notowana na warszawskiej giełdzie. Jest spółką publiczną i nie może być wystawiana na pośmiewisko. Nie można podważać zaufania do zarządu takiej firmy tylko dlatego, że jest się przewodniczącą rady nadzorczej. Nie można na podstawie własnego „widzimisię” podkopywać zaufania do prezesa zarządu takiej firmy” – napisano w piśmie.
"Nie możemy pozwolić na dyskredytowanie obecnego prezesa i zarządu tylko dlatego, że działania podjęte kilkanaście miesięcy temu uczyniły z Grupy Kapitałowej JSW firmę innowacyjną, wpisującą się w najważniejsze plany rządu Rzeczpospolitej - w Plan na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju i w Program dla Śląska. Nie możemy spokojnie przyglądać się, jak sztandarowe projekty rządu są utrącane przez nieodpowiedzialne działania. Przyszłość spółki widzimy w rozwoju, a nie w destabilizacji” - napisali związkowcy.
W oświadczeniu zażądano odwołania czwartkowego posiedzenia rady nadzorczej oraz zaapelowano do premiera Mateusza Morawieckiego o interwencję.
Natomiast przewodniczący Solidarności w JSW Sławomir Kozłowski zapowiedział, że podczas czwartkowego posiedzenia rady nadzorczej w siedzibie spółki, w trakcie którego według wiedzy związków odwołany miałby zostać prezes spółki Daniel Ozon, przed budynkiem będzie odbywała się manifestacja związków.
Lider Solidarności w JSW przyznał, że prezes Ozon jest "gwarantem", że wypracowane w dwóch ostatnich latach przez spółkę środki, zgromadzone w tzw. funduszu stabilizacyjnym, posłużą jej potrzebnym inwestycjom oraz funkcjonowaniu w okresie niższych cen węgla koksującego, spodziewanym w latach 2020-21.
Marek Płocharski z ZZ Kadra przypomniał słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o szanowaniu dobrych menedżerów.
- My takiego menedżera, jak prezes Ozon, w tej firmie jeszcze nie mieliśmy - przyznał związkowiec.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Ale święte oburzenie wynikające tylko i wyłącznie z troski o Ojczyznę ! Panowie, spoko ! Po prostu chodzi o to, że korzystając ze światowej koniunktury na węgiel do spółki wpłynęło więcej kasy i zarząd spełnił żądania związków dot. płac. Oczywiście, jeszcze coś zostało, więc zarząd korzystając z wiadomości z Pudelka i Wikipedii zaproponował kilka programów, które jego zdaniem są nowoczesnymi kierunkami rozwoju, np. program wodorowy. A macie pojęcie ile to kosztuje, jakie są realia i perspektywy rynkowe ? A drugi przykład- zgazowanie węgla. Panowie jeździli do południowej Afryki, wąchali tam benzynę węglową i wrócili pełni zachwytu. Tylko, że technologia jest znana od dziesięcioleci, w polskich jednostkach leżą nowatorskie rozwiązania, jest tylko jeden problem - ekonomika. Zanim więc zaczniecie bronić swych interesów zasłaniając się Ojczyzną, miejcie trochę uczciwości i odwagi i poczytajcie coś na temat, na ktory zabieracie głos. Żeby było jeszcze jasne: Ja wcale nie neguję potrzeby wysokich płac w górnictwie i dobrze znam specyfikę tego trudnego zawodu.
A już było tak dobrze...........
Kto się stawia władzy w Warszawie tego ze stanowiska ściagają. Wara od naszej JSW
To co robi rząd jest karygodne. Kiedy JSW miała kłopoty to byli gotowi ją zamknąć. Teraz, kiedy w końcu wyszliśmy na prostą i wypracowaliśmy duże zyski, trzeba od razu wszystko wpompować w upadające spółki albo projekty na które nie wiadomo skąd wziąć pieniądze. Czyli jak są kłopoty to nie pomagamy bo to spółka akcyjna, a jak jest kasa to bierzemy bo to nasze. Związkowcy są przekonani, że ludzie pójdą za nimi, ale nie byłbym tego taki pewny po ostatnim strajku. Tak czy inaczej prezes Ozon powinien zostać bo widać wyraźnie, że zależy mu na tym żeby w JSW było dobrze.