Samorządy mają czas do stycznia 2020 r. na wdrożenie selektywnego zbierania odpadów zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Środowiska, które wydłuża czas na wprowadzenie nowych zasad - poinformował w piątek, 28 grudnia, minister środowiska Henryk Kowalczyk.
Od 1 lipca 2017 r. obowiązuje rozporządzenie ministra środowiska w sprawie szczegółowego sposobu selektywnego zbierania wybranych frakcji odpadów. Reguluje ono segregację śmieci w podziale na cztery frakcje: szkło, papier (w tym tektura), odpady ulegające biodegradacji ze szczególnym uwzględnieniem bioodpadów, np. resztek kuchennych oraz metale i tworzywa sztuczne.
Zgodnie z rozporządzeniem umowy samorządów z firmami śmieciowymi, które zostały zawarte przed wejściem w życie nowych przepisów (czyli przed 1 lipca 2017 r.), zachowały ważność, lecz nie dłużej niż do 30 czerwca 2021 r. Rozporządzenie jednak nie przewidziało możliwości zawierania po 1 lipca 2017 r. nowych umów na "starych" zasadach, czyli niezgodnych z rozporządzeniem dotyczącym nowego sposobu selekcji odpadów.
Kowalczyk, zapytany w Sejmie przez dziennikarzy o rozporządzenie MŚ, które wejdzie w życie 1 stycznia 2019 r., a które wydłuża termin dostosowania się gmin do wymagań obowiązującego od lipca 2017 r. ws. nowych zasad segregacji śmieci, przyznał, że wiele samorządów zgłaszało, że mimo wyznaczenia sobie samemu terminu, to i tak nie mogą go dotrzymać.
Zmiana polega na tym, że gminy będą mogły zawrzeć umowy jeszcze "na starych zasadach", gdy dotychczasowe umowy zostaną rozwiązane albo wygasną, przed 30 czerwca 2019 r.
- Dopuściliśmy możliwość jeszcze przesunięcia tego terminu w ramach dotychczas obowiązujących czterech lat, żeby jeszcze raz samorząd sam sobie może prolongować ten termin - mówił.\
- W związku z tym, że samorządy w okresie kampanii wyborczej nie myślały o wprowadzenie selektywnej zbiórki odpadów, to dajemy szansę, aby spokojnie to wdrożyły - dodał.
Minister podkreślił, że samorządy, które spieszyły się, aby zdążyć z wprowadzeniem systemu selektywnej zbiórki odpadów, to będą mogły z niej mogły korzystać.
- Przede wszystkim będą korzystać mieszkańcy, bo jak robiliśmy analizę, to samorządy, które już wdrożyły selektywną zbiórkę odpadów, pobierają opłaty za te odpady na bardzo niskim poziomie - powiedział.
- Na takiej próbie kilkudziesięciu samorządów jak sprawdzaliśmy, to ceny za zbiórkę odpadów wynoszą od 5 do 12 zł, a więc bardzo przyzwoicie. Taka dominująca cena to jest 7-9 zł od osoby - powiedział.
- To droga do tego, aby obniżyć ceny za odpady i te samorządy, które to wdrożyły, mają efekty, mają korzyści, a przede wszystkim efekty mają mieszkańcy - dodał.
Rzecznik resortu Aleksander Brzózka informował w grudniu, że do 1 lipca 2017 r. ponad połowa polskich gmin dostosowała system odpadowy do nowych warunków. Przypomniał, że okres przejściowy na realizację umów zawartych przez gminy przed 1 lipca 2017 r. trwa najpóźniej do 30 czerwca 2021 r. (każda gmina indywidualnie).
- Dla gmin, których umowy zawarte przed 1 lipca 2017 r. wygasają przed 30 czerwca 2019 r. - nowelizacja daje możliwość przygotowania i wdrożenie nowego systemu najpóźniej do 1 stycznia 2020 r. - zaznaczył Brzózka.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.