Oceniamy, że stać nas na rozpoczęcie budowy energetyki jądrowych; w 2050 r. w Polsce będą ciągle działać elektrownie węglowe - mówi minister energii Krzysztof Tchórzewski o projekcie Polityki Energetycznej Polski.
Mówiąc o przedstawionym przez ME projekcie PEP do 2040 r. Tchórzewski oświadczył, że jest on kompromisem między oczekiwaniem redukcji emisji ze strony KE, zabezpieczeniem aspiracji społecznych oraz ewolucyjnym podejściem, np. poprzez powolne zmniejszanie roli energetyki węglowej. Jak mówił w czwartek, 29 listopada, dziennikarzom Tchórzewski, w polityce energetycznej najważniejsza jest zgoda społeczna, którą - jak ocenił - udaje się utrzymać. Jesteśmy w sytuacji, że możemy bardziej optymistycznie patrzeć w przyszłość - dodał.
Energetykę jądrową wprowadziliśmy do naszych planów, bo zauważamy, że "sobie z tym damy radę", "że stać nas na rozpoczęcie budowy elektrowni jądrowej".
- W razie potrzeby będą możliwości zainwestowania kapitału zewnętrznego. Nie widzę tu wielkich problemów - dodał.
Jak zaznaczył, "w zakresie potrzebnego kapitału na transformację energetyczną jesteśmy w stanie sobie poradzić jako państwo polskie, obywatele, przedsiębiorcy i ci, którzy chcą z nami współpracować".
Minister energii oświadczył też, że biorąc pod uwagę podejście społeczne energetyka na morzu jest znacznie bardziej korzystna od lądowej. Mówiąc o wiatrakach na lądzie Tchórzewski stwierdził, że "administracyjnie nikt nie będzie przeszkadzał", ale - odwołując się do swoich rozmów przed wyborami samorządowymi, "nie ma przyzwolenia", żeby zmniejszyć restrykcyjne warunki budowy takich elektrowni.
- I patrząc na nastroje w regionach, nie przypuszczam, aby jakakolwiek opcja polityczna zdecydowała się na zmianę - dodał.
Według niego trend budowy coraz większych turbin wiatrowych powoduje "coraz większą ostrożność lokalnych społeczności".
Odnosząc się do zaprezentowanego w środę projektu strategii niskoemisyjnej UE do 2050 r. Tchórzewski stwierdził, że nie wyobraża sobie, by w 2050 r. w Polsce nie było już działających elektrowni węglowych. Wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski dodał, że prawdopodobnie w przyszłym roku zapadnie decyzja o budowie nowej kopalni węgla kamiennego, ale żadnych szczegółów nie chciał zdradzić.
Minister Tchórzewski przypominał, że kierunki zarysowane w projekcie PEP mogą i powinny być z czasem weryfikowane, zgodnie z Prawem energetycznym.
Pytany, czy projekt PEP był konsultowany z resztą rządu, minister stwierdził, że ma przekonanie, co do konsensusu w ekipie rządzącej.
- Trudno byłoby ministerstwu ogłosić projekt strategii energetycznej, który nie byłby konsultowany - powiedział.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Czym się różni Nasz węgiel od tego z Rosji Chin czy Australii skoro większości jest wydobywany metodą głebinową. Jeżeli im się opłaca to dlaczego w Naszym kraju się nie opłaca? Tam jest większości taki sam sprzęt jak w Naszych kopalniach ludzie tak samo pracują są związki i dalej fedrują. Co jest z nami nie tak? Czy ta cała UE nie jest poprostu naszym zaborcom tylko w białych rękawiczkach?
Ciekawe kto będzie kopał węgiel do tych elektrowni, bo ja swoich dzieci na dół nie wyśle, ale zaraz... przecież w Polsce dostępny węgiel już się kończy, a ten który zalega jest wydobywany w nieludzkich warunkach !!!
Ludzie wezmą wszelkie oplaty zwiazane z energetyką weglowa? Drogi prad drogi wegiel wszystko zdrożeje bo opieramy wszystko ma węglu to sie oplaci jak wyjdziemy z UE i zerwiemy wszelkie umowy bedziemy taka Koreą PN