Górnicze wdowy są usatysfakcjonowane rozwiązaniami ustawy o rekompensatach za utracony deputat węglowy, która trafi w listopadzie pod obrady Sejmu. Resort energii zapewnia, że w ubiegłym roku o nich nie zapomniał.
Ich sprawa była mocno skomplikowana i musiała poczekać na osobne rozwiązania prawne. Rekompensat nie otrzymają jedynie górnicy, którzy dobrowolnie się ich zrzekli. Nie ma możliwości prawnych, aby tych wypłat dokonać. Ministerstwo Energii nie zamyka jednak tej sprawy ostatecznie.
Przygotowując nową ustawę resort energii szczegółowo przeanalizował wszystkie grupy osób, którym przysługiwały deputaty węglowe, a później zostały odebrane przez rząd PO-PSL.
Dokładna weryfikacja wszystkich osób
- W trakcie przygotowywania dokumentu lista uprawnionych do świadczenia rosła. Zaczynaliśmy od 7 tys., skończyliśmy na 24 tys. Pierwotnie mieliśmy na ten cel przeznaczyć 100 mln zł, ostatecznie będzie to kwota 240 mln zł – wyliczył wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski.
Zapewnił, że wcześniej, w ubiegłym roku, rząd nie zapomniał o wdowach.
- Chodziło m.in. o dokładną weryfikację wszystkich osób, którym wypłata się należy - mówił.
Dodał, że w opinii resortu energii, na razie nie ma prawnej możliwości objęcia świadczeniem także grupy 12 tys. górników, którzy w latach 2015-2017 przechodzili na emerytury już bez uprawnienia do deputatu węglowego.
- Formalnie te osoby podpisały zrzeczenie się deputatu. Dobrowolnie - przynajmniej na papierze - zrezygnowali z uprawnienia. Dlatego, jeśli będziemy próbowali rozwiązać ten problem, to nie ustawowo, raczej przez spółki - zaznaczył Tobiszowski.
Przypomniał też, że na podstawie ubiegłorocznej ustawy świadczenia - ponad 2,1 mld zł (z przewidzianych ok. 2,4 mld zł) wypłacono 211 867 osobom.
Rozmawiać było łatwiej
- Pozostałe 300 mln zł zgodnie z prawem wróciły do budżetu. Nie ukrywam, że z tego powodu było nam teraz łatwiej rozmawiać o obecnie planowanych rekompensatach. Ta ustawa jest przez wszystkich wyczekiwana. Nie spodziewam się więc żadnych problemów z jej uchwaleniem w Sejmie. Obejmie 24 tys. osób. Jej koszt to 240 mln zł – mówił wiceszef resortu energii.
Jego zdaniem składanie wniosków będzie możliwe po Nowym Roku.
- Będzie na to 90 dni od czasu wejścia ustawy w życie. Po zweryfikowaniu ich, 1 czerwca ruszą wypłaty. Ta data została zapisana w ustawie – podkreślił wiceminister.
Kto się może ubiegać?
Rekompensaty, tak jak poprzednio, będą wynosić po 10 tys. zł. Ubiegać się o nie będą mogli: byli pracownicy przedsiębiorstw górniczych, korzystający ze świadczeń przedemerytalnych; wdowy, wdowcy i sieroty, mające ustalone prawo do renty rodzinnej po pracownikach zmarłych w czasie stosunku pracy lub otrzymujące rentę socjalną przyznaną przez premiera lub prezesa ZUS oraz osoby uprawnione do rekompensaty na podstawie poprzedniej ustawy, które nie otrzymały rekompensaty do chwili obecnej.
Uprawnienie do rekompensaty będzie przysługiwać osobom mającym prawo do bezpłatnego węgla na podstawie układów zbiorowych pracy, porozumień lub innych regulacji, które utraciły moc przed wejściem w życie tej ustawy lub pobierały węgiel bezpłatny w naturze lub ekwiwalencie.
Szeroka formuła dla wdów, emerytów i rencistów
Resort energii informuje, że „w przypadku wdów i wdowców ponowne zawarcie związku małżeńskiego nie będzie pozbawiało tych osób prawa do rekompensaty, podobnie jak miało to miejsce w przypadku prawa do bezpłatnego węgla. Świadczenie mogą otrzymać również emeryci i renciści, którzy mieli ustalone prawo do emerytury lub renty z tytułu niezdolności do pracy, ale zamiast tej renty lub emerytury pobierają rentę rodzinną po zmarłym współmałżonku, jako korzystniejszą finansowo”.
Ministerstwo informuje też, że osoby, które złożyły wnioski o rekompensatę na podstawie ustawy z 2017 r. i nie otrzymały ani odmowy, ani rekompensaty, nie będą musiały ich ponownie składać.
Grzegorz Tobiszowski podkreśla, że tak jak poprzednim razem, ustawie będzie towarzyszyć akcja informacyjna na szeroką skalę.
- To już ostatnia okazja do złożenia wniosków. Następnej nie będzie – mówi.
Wypłaty w Jastrzębskiej Spółce Węglowej
W piątek, 26 października, w Jastrzębskiej Spółce Węglowej został wypłacony ekwiwalent za zawieszony w 2015 r. deputat. Uprawnieni pracownicy otrzymają po 3874 zł netto. Związkowcy z NSZZ Solidarność w spółce podkreślają, że gdyby trzy lata temu nie podpisano porozumienia, to JSW mogłaby już nie istnieć. Deputat to ostatnie z zawieszonych wtedy uprawnień pracowniczych.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Beny, johan,jojo i HALEMBIORZ dobrze prawicie,bo pod grożbą 3-miesięcznego wypowiedzenia o prace zabrali to co nam sie nalezy
Proszę o kontakt osoby poszkodowane z Stowarzyszeniem Emerytów i Rencistów Górniczych Silesia .Działamy w tej sprawie
Jak by to powiedziała pani Beata Szydło: IM SIĘ TO NALEŻY!!! Hahaha
Wdowy... A emeryt górniczy chory na pylicę pozbawiony rekompensaty bo w 2015 odszedł, wcześniej zmuszony do podpisania aneksu za akceptacją zwiazków zawodowych. [...]
O wdowach pamiętacie chodź dołu nie widziały a co z gornikami z JSW którzy na emeryturę przeszli pod koniec 2014r o tych ludziach nikt nie pamięta
Pracownicy byłego KHW nie zrzekli się deputatu ,a pozwolili na zwieszenie !
A górniczy emeryci od rocznika 2015....środkowy palec.....za rok do zobaczenia przy urnie wyborczej....też nie zapomnę......
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
A co z tymi pracownikami JSW którym dla ratowania spółki odebrano deputat a odeszli na odprawy bądź urlopy górnicze w 2016 r. Przecież my również ratowaliśmy spółkę a nikt nam nie chce wypłacić tych pieniędzy. Owszem JSW wypłaciła zalegly deputat ale tylko tym pracownikom którzy sa w stanie załogi. A co z nami !!!!!!
Ja przeszlem na emeryturę w listopadzie 2014r z JAW i dostałem odmowie jak wielu chłopaków
Pamiętają o wdowach górniczych a okradzionych górnikach już zapomnieli !!!
Dobrowolnie się zrzekli deputatu pod groźbą trzy miesiecznego wypowiedzenia umowy o prace. A Zwiazki Zawodowe nawet nie kiwneły palcem !!!
Kto się dobrowolnie czegość zrzeknie w życiu a w szczególnosci pieniedzy abo deputatu nie znam takiego PANIE MINISTRZE
Panie Tobiszowski! A co z rekompensatami dla pracowników dołowych którzy pod presją (3. miesięczne wypowiedzenie warunków pracy) podpisywali zrzeczenie się węgla na emeryturze no i co z osobami które do tego zmuszały. Mobbing już wtedy funkcjonował.
emeryci powinni sie udac do zwiazkowcow przy ich udziale zostali okradzeni z deputatu,,,,,z pistoletem przy glowie ludzie musieli podpisywac lojalki ze zrzekaja sie wegla bo grozilo 3 miesieczne wypowiedzenie ,,,,,teraz te pieniadze powinni wyplacic zwiazkowi bonzowie