- W świecie 2048 roku będziemy potrzebować alternatywy dla konwencjonalnej energetyki. Będzie coraz więcej rozproszonej energii, łatwiej będziemy mogli zarządzać jej oszczędzaniem - mówi w wywiadzie dla Rzeczpospolitej w środę, 24 października, Michał Kurtyka, sekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska, pełnomocnik ds. prezydencji COP24.
Kurtyka jako przyszły prezydent szczytu klimatycznego w grudniu w Katowicach stara się odwiedzić jak najwięcej państw, które będą reprezentowane na szczycie COP24. Przyznaje, że "niewątpliwie istnieje pewne napięcie między krajami bogatszymi i uboższymi, chociaż linie podziałów nie są takie proste".
- Napiecie pojawia się, ponieważ traktat, który będziemy negocjować, wyznacza reguły gru dla wszystkich - tłumaczy Michał Kurtyka, dodając, że formalnie przyznano już państwom rozwijającym się pewną elastyczność, od kiedy zaczną je stosować.
Prezydent COP24 podsumował też zakończone w Krakowie spotkanie przygotowawcze. Łączyło ono poziom specjalistyczny z politycznym, m.in. dzięki udziałowi przedstawicieli biznesu oraz ministrów środowiska z wielu państw.
- Pre-COP ma fundametnalną rolę wyekstrahowania z poziomu technicznego kluczowych pytań politycznych - mówi Michał Kurtyka w artykule pt. "Solidarność potrzebna dla klimatu".
Jednym z dużych tematów była wizja "megamiasta" połowy wieku. Jak będziemy zmianić warunki życia w aglomeracjach za 30 lat w dziedzinie energii, transportu, budownictwa? Kurtyka przypomina, że wielu pamięta, jak wyglądał np. Kraków przed 30 laty, jak wielki skok osiągnęło miasto w tym czasie. Ta wiedza pomaga wyobrazić sobie zmiany na przyszłość.
- Będziemy musili przemyśleć kwestię mobilności. Dzisiaj w UE mamy 500 czy 600 samochodów na tysiąc mieszkańców, 800-900 w USA, ale zaledwie 50 w Indiach. Wyobraźmy sobie świat, w którym te wskaźniki w Indiach wzrosną do poziomu UE! - mówi Michał Kurtyka w rozmowie z Rzeczpospolitą. Dodaje, że jednym z pomysłów są pojazdy elektryczne i autonomiczne.
Inna z kwestii to dostępność surowców oraz prognozowane tempo zużycia nieodnawialnych zasobów Ziemi.
- To zagadnienie etyczne - zwraca uwagę Kurtyka, przypomniając m.in. o ekologicznym nauczaniu papieży Jana Pawła II i Franciszka. Jedną z odpowiedzi na lęki przed wyczerpaniem surowców będzie z pewnością rozwinięty recykling.
Na pytanie, czy wątek ograniczania emisji z węgla zdominuje szczyt klimatyczny w Katowiach, minister Kurtyka odparł, że dzisiaj problemem źródeł odnawialnych jest wciąż "nieciągły charakter działania".
- Kiedy słońce przestaje świecieć, a wiatr przestaje wiać, nie możemy liczyć ani na panele fotowoltaiczne, ani na wiatraki - zaznacza prezydent COP24.
- Świętym Graalem, który odblokuje tę kwestię, będzie przełom w zakresie ekonomicznego magazynowania energii - dodaje. Podkreśla jednak, że nadal, również po 2048 r., będą niezbędne źródła wytwarzające energię w sposób ciągły, bez względu na warunki.
Za największe wyzwanie tegorocznego COP Michał Kurtyka uznaje "zgodę wszystkich państw na przyjęcie reguł, które będą obowiązywały na najbliższe dziesięciolecia", dotyczące kontrybucji do solidarnego wysiłku "na rzecz redukcji emisji, adaptacji do zmian klimatu i zabezpieczenia środków finansowych dla najbardziej potrzebujących państw".
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.