Kopalnie obok edukacji, transportu, informatyki i przemysłu rolno-spożywcznego "dają największy potencjał do współpracy polsko-indyjskiej" w naszym kraju - ocenia znawca hinduskiego rynku pracy i edukacji w rozmowie opublikowanej w poniedziałek, 17 września, przez Rzeczpospolitą.
Do Polski wciąż trafiają niewykwalifikowani pracownicy z Indii, którzy nie znają angielskiego. Sprowadza się ich pakietami, bo w grupie mogą się komunikować - mówi w wywiadzie dla Rzeczpospolitej szef fundacji, która w Indiach propaguje naukę w Polsce.
W Indiach brakuje wyższych uczelni, a w Polsce - studentów
Pradeep Kumar, szef Fundacji Indo-European Education Foundation w Warszawie pytany w poniedziałkowej Rzeczpospolitej o swoją fundację, która promuje polskie uczelnie w Indiach i skąd pomysły, by studenci podróżowali pół świata do średniego kraju z trudnym językiem, odpowiada:
- Bo wasze uniwersytety są głodne studentów, a w Indiach brakuje uczelni.
- Polska ma ponad 500 uniwersytetów i uczelni wyższych, które mają prawo nadawania tytułu magistra, jednocześnie kraj ma problem z demografią, uczelnie walczą o studentów, wielu z nich grozi zamknięcie - zauważył Pradeep Kumar.
Hindusi w Polsce zostają inżynierami
Według niego Hindusi najczęściej zainteresowani są w Polsce studiami inżynierskimi, ekonomią i finansami, nawet elektroniką.
- W ciągu ostatnich lat w Indiach wzrosło zainteresowanie studiowaniem w Polsce medycyny - dodał.
Przyznał, że w Polsce największy potencjał do współpracy polsko-indyjskiej daje sektor edukacji, transportu, IT, kopalni czy rolno-spożywczy.
Przybywa nielegalnych imigrantów z Indii
Kumar podkreśla też, że w Polsce jest wielu nielegalnych imigrantów z Indii, bo migracja jest promowana wśród pracowników niewykwalifikowanych, którzy nie znają nawet angielskiego, żeby się nim posługiwać.
Na pytanie jak trafiają tu nielegalni pracownicy bez wiz i pozwolenia na pracę, odpowiada, że początkowo przyjeżdżają tu legalnie np. na trzy miesiące.
- Potem wiza im wygasa i jej nie przedłużają, ale są już tu na miejscu. Firmy rekrutują ich w Indiach jako niewykwalifikowany kapitał ludzki, a nie poszukiwanych ekspertów. Takich ludzi rekrutuje się pakietami, bo w ramach grup mogą się komunikować w swoim języku bez angielskiego - zaznaczył.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.