- Konsumpcja energii będzie rosła, rynek będzie rósł, efektywność energetyczna bloków węglowych również będzie rosła. To tworzy przestrzeń, w której - w dającej się przewidzieć perspektywie - jest również miejsce na energię elektryczną wytwarzaną w oparciu o węgiel – ocenił prezes Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Rogala w czasie panelu dyskusyjnego zorganizowanego we wtorek, 4 września, przez PGG na XXVIII Forum Ekonomicznym w Krynicy.
Szef największej spółki węglowej w Unii Europejskiej przedstawił dane, z których jasno wynikało, że energia produkowana z węgla jest najbardziej konkurencyjna. Podał tu przykłady Danii, Niemiec, Francji i Polski, a więc krajów, które mają całkowicie różne miksy energetyczne. W przypadku Danii, w której podstawą są odnawialne źródła energii, cena za megawatogodzinę to 275 euro. Nasi zachodni sąsiedzi, których miks jest zróżnicowany, płacą za tę samą jednostkę 199 euro. Francuzi, którzy opierają się głównie na atomie, muszą wyciągnąć z kieszeni 110 euro. Średnia dla krajów Unii Europejskiej to 145 euro. Jak na tym tle wypada węglowa Polska? Za megawatogodzinę płacimy 106 euro.
Prezes Rogala przyznał również, że transformacja systemu energetycznego jest kosztowną sprawą.
Transformacja - kosztowna sprawa
- Najlepiej podać przykład niemiecki, bo na przestrzeni 18 lat Republika Federalna Niemiec musiała asygnować na ten cel 200 mld euro, a niemiecki węgiel w ciągu 60 lat otrzymał 130 mld euro – przedstawił dane prezes PGG.
Do doświadczeń naszych sąsiadów odwołał się także prezes Enei Mirosław Kowalik.
- Przykład niemiecki pokazuje, ile nasi sąsiedzi zainwestowali w stabilne źródła, konwencjonalne i jądrowe, żeby móc rozwijać OZE. My też w Polsce budujemy stabilizację, właśnie dla gospodarki i bezpiecznego rozwoju – powiedział prezes Kowalik.
- Rozwój niemieckiej energetyki do 2010 r. to historia dużych inwestycji w moce konwencjonalne. My trochę się na tym modelu wzorujemy. Bloki w Kozienicach, Opolu, Jaworznie czy Ostrołęce to podstawa bezpieczeństwa dostaw energii – dodał.
Gościem specjalnym panelu zorganizowanego przez PGG był minister energii Krzysztof Tchórzewski.
Bezpieczeństwo, rozwój, cena
- W naszych działaniach kierujemy się bezpieczeństwem energetycznym, zrównoważonym rozwojem i koniecznością racjonalnego kształtowania cen energii – zadeklarował minister.
Przytoczył także statystyki, według których w 2015 r. jedna polska płaca minimalna wystarczała na opłacanie rachunków za prąd przez 12 miesięcy, zaś obecnie (dane do lipca) - przez 14 miesięcy. Jego zdaniem myślenie o energetyce musi wybiegać poza kadencje polityczne. Zwłaszcza, że staje się ona ogromnym polem inwestycyjnym, a każda inwestycja jest społecznie ważna. Minister przypomniał również, że ostatnią nową elektrownią węglową w Polsce będzie Ostrołęka.
W czasie dyskusji padło także pytanie o to, jak specyfika polskiego systemu elektroenergetycznego jest postrzegana w Europie. Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego prof. Zdzisław Krasnodębski powiedział, że dla przyszłości polskiej energetyki duże znaczenie będą miały wybory w maju przyszłego roku i jaki wynik osiągną w nich „Zieloni”.
Pojawił się także wątek importu węgla do Polski. Prezes Węglokoksu Sławomir Obidziński przypomniał, że Polska od co najmniej 10 lat jest importerem węgla netto i sytuacji tej nie należy uważać za nadzwyczajną. Jak wyliczył, w ciągu minionych 10 lat do Polski napłynęło 111 mln t węgla wobec 80 mln t polskiego eksportu.
W galerii: uczestnicy dyskusji panel: „Europejski rynek energii elektrycznej a ceny energii dla konsumentów”, który odbył się podczas XVIII Forum Ekonomiczne w Krynicy. (Zdjęcia: Maciej Dorosiński - netTG.pl i Trybuna Górnicza)
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.