Grzegorz Tobiszowski, wiceminister energii, był gościem Poranka - Rozmowy Dnia Radia Katowice. Opowiadał o walce ze smogiem i budzącym kontrowersje rozporządzeniu do ustawy o jakości paliw stałych. Rozmowa rozpoczęła się jednak od Porozumienia Jastrzębskiego, którego 38. rocznicę właśnie obchodzimy.
Wiceminister podkreślił, że nie doceniamy wydarzeń z tamtych czasów, tymczasem one były pewną klamrą, wzmocnieniem postulatów gdańskich.
- Dlatego cieszę się, że tak jak w ubiegłym roku, tak i teraz w uroczystościach pod pomnikiem weźmie udział premier. To znak, że polskie władze doceniają Porozumienie Jastrzębskie i postawę górników. Jastrzębie-Zdrój mocno protestowało i doprowadziło rządzących do stołu rozmów. Kiedy Śląsk wsparł protesty, to opozycjoniści poczuli się silniejsi. Zyskali pewność, że rząd musi zrobić krok do tyłu - podkreślił Grzegorz Tobiszowski.
W dalszym ciągu Poranka w Radio Katowice opowiedział o rozporządzeniu do ustawy o jakości paliw stałych, które w ostatnich dniach wywołało burzę medialną.
- Ustawa jest jednym z ważnych elementów walki ze smogiem. Z tego powodu jest oczekiwana. Była procedowana w ubiegłym roku. Towarzyszą jej cztery rozporządzenia, które nie są żadną nowością. Co jest rzadkością, były one prezentowane wraz z ustawą już na etapie jej tworzenia. Prezentowałem je na komisji sejmowej, podczas negocjacji na Zespole Trójstronnym i spotkań ze związkowcami, szerokim rzeszom pracodawcom, organizacjom ekologicznym, nawet alertom smogowym - mówił wiceminister.
Dodał, że zaatakowano rozporządzenie, która określa parametry paliwa stałego.
- Nie wspomina się o systemie kontroli, certyfikowaniu sprzedaży węgla. Kiedy byłem na delegacji w Australii, ze zdumieniem czytałem to, co się ukazywało w mediach. Różnego rodzaju organizacje wypowiadały się, że rozporządzenie jest niekorzystne. Nie podawano jednak w tej krytyce ani jednego kontrowersyjnego parametru - zapewniał w rozmowie z dziennikarzem Grzegorz Tobiszowski.
Podkreślił, że to rozporządzenie zostało wynegocjowane z ponad stu organizacjami jeszcze w ubiegłym roku. Dodatkowe konsultacje w tym roku rozpoczęto z powodów formalnych, bo resort środowiska zgodził się na pewne wyłączenie dla węgla brunatnego, konkretnie dla kopalni Sieniawa.
- Stąd ten dodatkowy tydzień na konsultacje, mimo że wszystko było już wcześniej ustalone - mówił wiceminister.
Dodał, że gdyby faktycznie chodziło o czyste powietrze, o wadliwość rozporządzenia, to uwagi do niego pojawiłyby się dużo wcześniej.
- Proszę zwrócić uwagę, że to rozporządzenie z całą ustawą ma dwa elementy. Jeden porządkuje nam system sprzedaży węgla. Z drugiej strony dbamy o to, aby w sprzedaży był dostępny węgiel o dobrych parametrach. Tymczasem zaproponowano nam zmianę parametrów na faworyzujące pewne rodzaje paliwa. Jakie? Niech to pytanie zostanie otwarte - zaznaczył polityk.
Minister zapowiedział, że będzie działał w imieniu polskiego górnictwa.
- W ustawie wpisaliśmy, że muły, flotokoncentraty wycofujemy z rynku, ale tak naprawdę polskie górnictwo zrobiło to zanim została powstała ustawa. Firmy wcielają to w życie poprzez inwestycje. Nie można nie zauważyć, że polskie górnictwo staje się górnictwem naprawdę czystego węgla - zakończył rozmowę Grzegorz Tobiszowski.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Beno dlaczego w 2020 roku?
Czysty węgiel... to tak, jakby napisać, że polityka może być uczciwa... bzdura do kwadratu.
Wy swoje bajki opowiadajcie a UE zrobi swoje tak ze w 2020 wszystko runie bo gornictwo i energwtyke zniszcza oplaty. Jaka bece cena produ i wegla od nowego roku?
Od jakości węgla o wiele ważniejszy jest sposób jego spalania, nawet najlepszy węgiel będzie dymił jeśli będzie nieprawidłow spalany. Nawet w starych kotłach można spalić prawie bezdymnie średniej jakości węgiel, pod warunkiem rozpalania od góry w kotłach górnego spalania (tzw. kopcichy) kopciuch wcale nie musi kopcić! Dym z komina to niespalone paliwo spowodowane złą techniką obsługi pieca.