- Jeśli zostaną przyjęte regulacje, o których teraz mówi się w Unii Europejskiej, oznacza to całkowitą dekarbonizację. W praktyce będzie to skutkowało pełną likwidacją górnictwa i przemysłu energochłonnego w Polsce w latach 2030-2050 - zwraca uwagę w rozmowie z Trybuną Górniczą BOGUSŁAW HUTEK, przewodniczący Krajowej Sekcji Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ Solidarność.
O co będzie toczyła się gra podczas grudniowego szczytu klimatycznego w Katowicach?
Stawką jest nasze być albo nie być. Tu nie chodzi jedynie o górnictwo, ale również o cały przemysł energochłonny. Jeśli zostaną przyjęte regulacje, o których teraz mówi się w Unii Europejskiej, oznacza to całkowitą dekarbonizację. W praktyce będzie to skutkowało pełną likwidacją górnictwa i przemysłu energochłonnego w Polsce w latach 2030-2050. Unia Europejska chce być prymusem w ograniczaniu emisji dwutlenku węgla, mimo że w skali globalnej emituje jedynie 9 proc. tego gazu. Na dodatek chce to osiągnąć kosztem Polski, która ograniczyła emisję znacznie powyżej dokonanych ustaleń, podczas gdy kraje starej Unii nawet nie zbliżyły się do wytyczonych celów. To wszystko i tak nie ma większego sensu, jeśli do znaczącej redukcji nie przystąpią Chiny i USA, które są największymi emitentami dwutlenku węgla na świecie. Jeśli to się nie zmieni i Unia Europejska dalej będzie obstawała przy swojej polityce klimatycznej, to mamy prawo uważać, że jest to polityka wymierzona w polską gospodarkę, a jej celem jest generalne podniesienie kosztów produkcji w naszym kraju i osłabienie naszej konkurencyjności. Większość dużych przedsiębiorców w Polsce korzysta z energii węglowej i to uderzy właśnie w nich. Jeśli nie będzie pomocy ze strony państwa dla przemysłu energochłonnego, tak jak to jest na Zachodzie, to oznacza automatyczne podniesienie kosztów energii elektrycznej i podrożenie kosztów - polskie firmy będą miały problemy, a międzynarodowe koncerny po prostu uciekną z Polski np. na Białoruś, Ukrainę czy do Rosji. Będą dalej produkować i emitować nawet więcej, a my stracimy miejsca pracy.
Co będzie największym wyzwaniem?
Zorganizowanie konferencji PRE_COP24 było bardzo dobrą inicjatywą. Natomiast brakowało mi tam jednej kluczowej kwestii, czyli wspólnego głosu energetyki i górnictwa. Obecnie szefowie spółek węglowych jeżdżą do Brukseli i przekonują, że węgiel może być ekologicznym paliwem. To cenne inicjatywy. Ale co z tego, jeśli za chwilę jadą tam prezesi spółek energetycznych i w ogóle nie wspominają o węglu. Brakuje w tej kwestii jedności. Nie widać jej też do końca w szeregach rządowych. Można nawet mówić o pewnym dwugłosie. Z jednej strony wiceminister Grzegorz Tobiszowski pokazał podczas PRE_COP24, że w jednoznaczny sposób popiera nasze stanowisko, ale chwilę wcześniej minister środowiska Henryk Kowalczyk powiedział, że w ciągu 10 lat program Czyste Powietrze zlikwiduje całkowicie węgiel w indywidualnych gospodarstwach. Potrzebujemy w tej sprawie jedności. Jeśli na nadchodzącej konferencji w Brukseli w ramach PRE_COP24, a następnie na samym szczycie klimatycznym nie wybrzmi wspólny głos górnictwa i energetyki, to nie mamy co myśleć o sukcesie i przeforsowaniu naszych propozycji. Naszym zadaniem jest pokazanie, że można bezpiecznie i efektywnie wykorzystywać węgiel, ale przedstawiciele energetyki muszą zadeklarować, że warto inwestować w energetykę węglową. Jeśli takiego głosu ze strony tej branży zabraknie, to znaczy, że energetyka ma przyzwolenie na realizację własnej polityki, czyli dekarbonizację i nieinwestowanie w węgiel. Bardzo trudne będzie również przekonanie do naszych racji przedstawicieli krajów starej Unii, gdzie węgiel stał się dyżurnym chłopcem do bicia. To będzie trudne i to pomimo faktu, że znaczna grupa tych krajów wciąż ma bardzo dużą część swoich miksów energetycznych opartych na węglu. Z tą różnicą, że jest to węgiel importowany spoza Unii Europejskiej. Wychodzi na to, że jeśli węgiel się sprowadza, to nie ma problemu, ale kiedy wydobywa się go w Polsce, to problem jest ogromny. Trudno tutaj o jakąkolwiek logikę.
Jakie ustalenia podjęte podczas grudniowego szczytu klimatycznego uznacie za satysfakcjonujące?
Przede wszystkim te wynikające ze wspólnego stanowiska trzech central związkowych - Solidarności, OPZZ, Forum ZZ - oraz tych wniosków, które zostały wypracowane podczas Społecznego PRE_COP24 w Katowicach. Głównie takie, które jasno podkreślają, że każde państwo ma prawo do własnego miksu energetycznego, ma prawo go realizować, jak chce i mieć swoją drogę do ograniczenia emisji nienarzucaną przez nikogo. Równocześnie oczekujemy przyjęcia deklaracji, że wszystkie źródła energii są równoprawne i żadne nie powinny być pomijane w dofinansowaniu rozwoju nowych technologii. To szczególnie ważne, bo obecnie węgiel został odstawiony na boczny tor i prawie całkowicie wstrzymane zostały unijne dotacje przeznaczone na dofinansowanie i rozwój nowoczesnych i czystych technologii węglowych.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Przez związki zawodowe straciliśmy deputat może byście łaskawie je naprawili tym emerytom z 2015-2018 bo inicjatywa się nie pamięta teraz a wybory niebawem a jest nad teraz napewno ponad 12 tys .Nieruwne traktowanie ludzi a co my gorsi bo wyklęci emeryci z 2015 -2018 roku
Co ty się martwisz przecież od 20 lat powinieneś być na emeryturze . ciągle ci mało myslisz że ile będziesz miał tej emerytury 18 tys.
gdy juz zwiazkowcy pozamykaja wszystkie kopalnie razem z rzadem ,,beda dorabiac do skromnych emerytur jako kustosze na kopalni guido