PKN Orlen przesłał we wtorek, 14 sierpnia, do Komisji Europejskiej komplet analiz dotyczących koncentracji z Grupą Lotos - poinformował prezes PKN Orlen Daniel Obajtek przebywający na Litwie w Możejkach.
- Skierowaliśmy do Komisji Europejskiej analizy i dokumentację związaną z procesem przejęcia Grupy Lotos. Jest to kolejny już krok przybliżający nas do złożenia finalnego wniosku koncentracyjnego do KE - powiedział Obajtek.
- Prowadzimy stałe rozmowy z Komisją Europejską. Chcemy udowodnić, że fuzja nie stanowi zagrożenia dla konkurencji na polskim rynku detalicznym. Nie wiemy, jakie będą ostatecznie zalecenia Komisji Europejskiej. Jesteśmy przygotowani na różne warianty i scenariusze - dodał.
Zgodnie z zakładanym przez PKN Orlen harmonogramem zgoda Komisji Europejskiej na fuzję Orlenu z Lotosem powinna nastąpić do końca pierwszego półrocza 2019 r.
Potem, w trzecim kwartale 2019 roku, odbędzie się procedura związana z przejmowaniem Lotosu.
Plany zakładają, że po zgodzie Komisji Europejskiej w pierwszym etapie odbędzie się odkup prawie 33 proc. akcji Lotosu od Skarbu Państwa. W drugim kroku nastąpi wezwanie do progu 66 proc. akcji.
Obajtek ocenia, że fuzja Orlenu z Lotosem przyniesie znaczące efekty synergii zarówno w logistyce i kosztach transportu ropy naftowej i innych produktów, jak i w kosztach funkcjonowania i sile nabywczej połączonych firm.
Obajtek poinformował, że intencją PKN Orlen jest utrzymanie rafinerii w Gdańsku jako odrębnej spółki, tak aby podatki z tej rafinerii zasilały kasę miejscowego samorządu.
- Planujemy też utrzymanie zatrudnienia w Lotosie na dotychczasowym poziomie - powiedział Obajtek.
W jego ocenie powinno to przekonać tych samorządowców, którzy obawiają się, że połączenie z Orlenem stanowi zagrożenie dla Lotosu i mieszkańców regionu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
A ja w swojej naiwności wierzyłem,że jesteśmy wreszcie krajem samorządnym. Wobec tej informacji nie mogę oprzeć się przekonaniu, że za PRL-u zarządzała nami Moskwa, obecnie Bruksela.