W kolejnych dniach EUR/PLN może rosnąć na fali realizacji zysków i słabszych nastrojów na rynkach wschodzących - ocenia Marcin Sulewski, ekonomista z BZ WBK. Jego zdaniem, rentowności krajowych SPW w krótkim terminie pozostaną na niskich poziomach.
- Kolejny dzień złoty traci do euro, dziś nawet trochę więcej niż w poprzednich dniach. Jest to wynikiem pogorszenia nastrojów na rynkach wschodzących, na których obserwujemy negatywną presję ze strony tracącej liry tureckiej. Wczoraj zaczął gwałtownie tracić rubel. W tym tygodniu - po decyzji banku centralnego - osłabił się także rumuński lej. Nastrój na rynkach w Europie jest słaby jeśli chodzi o waluty państw rozwijających się. Złoty trochę poddaje się tej presji, dziś widzieliśmy wzrost powyżej 4,27/EUR - powiedział Sulewski.
- W kolejnych dniach złotemu może być trudno wrócić do aprecjacji obserwowanej w poprzednich tygodniach. Spodziewam się raczej realizacji zysków z ostatnich spadków eurozłotego. W kolejnych dniach czy tygodniach eurozłoty może rosnąć w okolice 4,30 na fali realizacji zysków i słabszych nastrojów na rynkach wschodzących - dodał.
RYNEK DŁUGU
Zdaniem Sulewskiego, w przyszłym tygodniu rentowność 10-letnich krajowych SPW powinny utrzymywać się na niskich poziomach.
"Dziś rentowności polskich obligacji 5- i 10-letnich spadają o ok. 4 pb, mocniej niż na rynkach bazowych. W pewnym stopniu korzystamy z tego, że dziś na giełdach mamy spadki (...) i zyskują bezpieczne aktywa" - powiedział.
- W lipcu rentowność 10-latki spadła poniżej 3,20 proc. i od tamtego czasu waha się w wąskim przedziale 3,10-3,20 proc. Teraz jesteśmy bliżej dolnego ograniczenia tego przedziału. Myślę, że perspektywa ograniczonej podaży obligacji w sierpniu może jeszcze trzymać rentowności nisko. W najbliższych tygodniach dochodowość 10-letnich obligacji powinna utrzymać się poniżej 3,20 proc. - dodał Sulewski.
Zdaniem ekonomisty, w dłuższym terminie rentowności mogą jednak rosnąć.
- Wiceminister finansów zapowiedział dziś, że po lipcu w budżecie będzie deficyt. Niska podaż obligacji nie będzie trwała wiecznie, do końca roku na aukcjach będzie emitowanych coraz więcej obligacji. W horyzoncie kolejnych miesięcy rentowności powinny jednak rosnąć - powiedział.
Wiceminister finansów Leszek Skiba powiedział PAP Biznes w wywiadzie, że po lipcu w budżecie pojawił się deficyt, który w kolejnych miesiącach będzie się pogłębiał. Dodał, że na koniec roku raczej nie należy oczekiwać, iż deficyt będzie niższy od założonego w ustawie o 20 mld zł, jak prognozują niektórzy ekonomiści. Jego zdaniem, największym wyzwaniem dla polskiej gospodarki jest potencjalna recesja na świecie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.