Trudności w pozyskaniu kadr zachęcają gdyńską stocznię Crist do automatyzacji produkcji - pisze w środę, 1 sierpnia, Puls Biznesu.
Stocznia Crist z Gdyni kupiła roboty spawalnicze i obecnie szkoli pracowników, którzy będą je obsługiwać - informuje Puls Biznesu.
Dzięki temu spółka poprawi efektywność i ograniczy zapotrzebowanie na pracowników produkcyjnych, których trudno pozyskać. I szykuje się do kolejnych inwestycji.
Jak pisze gazeta, statki dla klientów gdyńskiej spółki buduje obecnie 2 tys. osób.
- Około 40 proc. to cudzoziemcy. 400 osób pochodzi z Ukrainy, mamy także pracowników z Białorusi, Indii i Wietnamu - mówi Pulsowi Biznesu Ireneusz Ćwirko, prezes i jeden z właścicieli stoczni Crist.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Co za brednie, wszędzie się teraz dąży do automatyzacji- jest efektywniejsza,powtarzalna i bezpieczniejsza. Ludzi pewno jest do pracy, ale domyślam się, że nikt za śmieszne stawki robić nie będzie. Polacy zaczynają się szanować i po prostu dobry fachowiec wyjeżdża, gdzie zarobi lepiej. W sumie się nie dziwię i popieram.