W kuluarach konferencji „Od węgla do stali” krążyła anegdota, że na użytek Unii Europejskiej najlepiej byłoby wymyślić nową nazwę dla węgla koksowego, taką bez węgla...
- To nie dowcip, ale realne zdarzenie! Pomysł wyszedł nie od nas, a od któregoś z urzędników UE, z którym spotykaliśmy się w ciągu minionego roku. „Po co wy nazywacie to węglem?!” - zapytał w pewnym momencie zdziwiony. „Dla mnie jest to coś jak «surowiec do stali». Znajdźcie jakieś słowo, które będzie wpadało w ucho! Jak nazwiecie ten węgiel inaczej, to nie będzie nas tak bardzo kłuł po oczach! Wymyślcie coś!”. Cóż, myślimy, myślimy, ale na razie nie mamy nowej nazwy... - odpowiedział Daniel Ozon, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Cały wywiad ukaże się w czwartek w Trybunie Górniczej i portalu netTG.pl.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Cóż... eurokołchoz jest gorszy, niż czerwona zaraza, ale taka była wola narodu. A co do nazwy - koczawno może być? To od koksujące czarne goowno... :-)
Furadian
Porażające staje się to czym zajmują się ci brukselscy euroidioci, a jeszcze tragiczniejsze, że musimy brać w tym udział.
Jak to nie ma innej nazwy a 'czarne złoto ' ;)