Dzięki kontraktom PGNiG z amerykańskimi firmami stajemy się pełnoprawnym graczem LNG na rynkach światowych, oprócz dywersyfikacji będziemy mieli możliwość handlowania tym gazem - ocenił w piątek, 29 czerwca, wiceminister energii Michał Kurtyka.
Wiceminister odniósł się do podpisanych we wtorek w Waszyngtonie porozumień PGNiG z amerykańskimi firmami Venture Global LNG oraz Port Arthur LNG dotyczących eksportu amerykańskiego gazu skroplonego do Polski w okresie kolejnych 20 lat. Firmy te mają uruchomić terminale eksportowe w latach 2022-23. Polska spółka sprowadzi od nowych partnerów po 2 mln t gazu rocznie, czyli po regazyfikacji - 5,5 mld m sześć. To ok. jedna trzecia polskiego zapotrzebowania na ten surowiec.
Michał Kurtyka, który pod koniec kwietnia został powołany na stanowisko pełnomocnika ds. prezydencji COP 24, będzie musiał ograniczyć swe obowiązki w resorcie energii. Szczyt klimatyczny COP 24 odbędzie się w grudniu 2018 r. w Katowicach. Konferencje Stron (Conferences of the Parties - COP) to najwyższy organ Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (UNFCCC) uprawniony do sprawdzania realizacji jej postanowień.
Jak mówił, czeka go "ogromne wyzwanie w najbliższym półroczu", czyli doprowadzenie do porozumienia 195 państw.
- To wydaje się tak ogromnym wyzwaniem, w tak krótkim czasie, że byłoby trudno nie poświęcić się temu w 100 procentach - mówił.
Za sprawy międzynarodowe oraz tematykę funduszy europejskich, którymi zajmował się Kurtyka, odpowiadać będzie nowy wiceminister energii Tomasz Dąbrowski, do niedawna dyrektor Departamentu Elektroenergetyki i Ciepłownictwa w resorcie.
Jak mówił Kurtyka, gdy dwa i pół roku temu, gdy obejmował funkcję nie miał świadomości, z jak potężnym wyzwaniem w europejskiej polityce energetycznej przyjdzie mu się mierzyć. Przede wszystkim chodzi o tzw. pakiet zimowy, czyli pakiet zmian mający na celu dopasowanie unijnego rynku energetycznego do potencjału odnawialnych źródeł energii. Jak podkreślił wiceminister, znacząca część postanowień pakietu zimowego wchodzi obecnie w fazę wdrożeniową, pozostały jeszcze dwa akty - dyrektywa ds. rynku energii i rozporządzenie rynkowe.
Do tego, na końcowym etapie są rozstrzygnięcia dotyczące efektywności energetycznej. W opinii Kurtyki Polska odegrała ważną rolę w procesie powstawania tych aktów i nasze stanowisko znalazło się w ich rozstrzygnięciach.
- Jesteśmy gotowi poprzeć końcowe kompromisy i jest to sukces wielkie aktywności polskiej dyplomacji energetycznej.
Wiceminister zaznaczył, że ostatnio udało się osiągnąć trudny kompromis.
- Trwały dyskusje na temat celu, który dotyczy całej Unii Europejskiej. Poszczególne państwa będą określać założenia spójne z ich możliwościami, ale i spójne z ambicjami europejskim - mówił.
Kurtyka nawiązał też do podpisanego w czwartek w Brukseli porozumienia ws. synchronizacji sieci elektroenergetycznej państw bałtyckich z systemem europejskim. Teraz systemy elektroenergetyczne państw bałtyckich: Litwy, Łotwy i Estonii połączone są pierścieniem przesyłowym z Białorusią i Rosją i cały czas pracują w poradzieckim systemie kontroli częstotliwości IPS/UPS. W efekcie państwa te nie kontrolują wszystkich parametrów funkcjonowania ich sieci, centrala systemu znajduje się w Moskwie. Polska, podobnie jak kraje V4: Węgry, Czechy i Słowacja zostały przyłączone do europejskiego systemu energetycznego w 1995 r. Synchronizacja państw bałtyckich z systemem europejskim miałaby nastąpić do 2025 r.
- Ta synchronizacja wiedzie przez Polskę. To jest wyraz naszej solidarności i poparcia, by kraje bałtyckie nie były odizolowana wyspą z punktu widzenia funkcjonowania systemów energetycznych - powiedział wiceminister.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.