26 maja 2003 r. rozpoczął się podziemny strajk w kopalni Silesia. Przez dziewięć dni górnicy bronili swojego zakładu. Protest był zaledwie początkiem długiej drogi do ocalenia kopalni.
Najpierw na górę nie wyjechała pierwsza zmiana. Górnicy zdecydowali się na rozpoczęcie podziemnego protestu, bo coraz głośniej mówiło się, że Kompania Węglowa nie widzi przyszłości dla kopalni i zakład ma zostać zlikwidowany. To były niepotwierdzone informacje. Ówczesny resort gospodarki przyznawał co prawda, że po połączeniu spółek węglowych w Kompanię Węglową, część należących do nowego przedsiębiorstwa zakładów ma zostać zlikwidowana, ale oficjalnej listy nikt nie chciał podać. Do Czechowic-Dziedzic dotarła wieść, że to właśnie ich zakład jest przewidziany do likwidacji. Te informacje spowodowały, że do protestujących tłumnie dołączyli pracownicy z drugiej i trzeciej zmiany.
- 360 osób podjęło protest w obronie miejsc pracy i kopalni i postanowiło nie wyjechać z dołu tak długo, aż nie zostanie spisane porozumienie, na mocy którego w dalszym ciągu kopalnia będzie mogła egzystować. Protest trwał dziewięć dni i dziewięć nocy na trzech poziomach. Takiego strajku w zasadzie nikt w Polsce nie zrobił. Dzięki załodze, która składa się z bardzo dzielnych i odważnych ludzi, obecnie jesteśmy w tym miejscu – podkreśla Dariusz Dudek, szef Solidarności w PG Silesia.
Protestujący skupili się jak najbliżej szybów. Rozłożyli deski i koce – każdy spał, na czym tylko mógł. Żony protestujących z dziećmi czekały w długim ogonku do telefonu, który miał połączenie z dołem. Górnicy wyjechali na górę dopiero, kiedy zarząd KW podpisał oświadczenie, że kopalnia nie zostanie zlikwidowana do 2006 r.
Strajk był początkiem drogi do uratowania i uzdrowienia kopalni. W 2007 r. znów pojawiają się plotki o zamknięciu kopalni, a Kompania szuka inwestora, który chciałby kupić zakład. O chętnego trudno, bo straty kopalni sięgały 100 mln zł. W końcu kilku związkowców na własną rękę rozpoczęło poszukiwania inwestora – założyli spółkę pracowniczą PG Silesia, przygotowali biznesplan i wynajęli firmę, która miała pomóc znaleźć inwestora. Do współpracy udało im się przekonać czeski koncern EPH, a umowa w sprawie przejęcia kopalni została podpisana 9 grudnia 2009 roku.
W ciągu ośmiu lat czeski właściciel zainwestował w restrukturyzację zakładu ponad 1 mld zł. Obecnie Silesia zatrudnia 1730 osób, wydobywa ok. 1,8 mln t węgla i jest najbardziej efektywną kopalnią w regionie.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.