Bardzo dobre wyniki uzyskują górnicy oddziału GRP1-R ruchu Rydułtowy kopalni ROW. Brygady przodkowe od ponad dwóch miesięcy drążą chodnik 3-E-E1 badawczy w pokładzie 713/1-2+712/1-2. Przy sporym zagrożeniu metanowym, tąpaniowym i wybuchem pyłu węglowego, załoga potrafi pracować bezpiecznie, osiągając postęp przekraczający już 400 m.
Jeszcze raz sprawdziło się stare porzekadło „umiesz liczyć, licz na siebie”. W rydułtowskim zakładzie górniczym już 10 lat temu pomyślano o konieczności stopniowej wymiany kadr. Wówczas też pojawiły się pierwsze przyjęcia nowych pracowników, którzy w ciągu tego okresu zyskali umiejętności i dziś kierują robotami na wielu odcinkach pod ziemią.
- Mamy odmłodzoną załogę, ale bardzo wszechstronną. W listopadzie ub.r. zostali zatrudnieni kolejni nowi pracownicy. Sporą ich część skierowano właśnie do robót przygotowawczych. Teraz pracują pod okiem kolegów z dłuższym stażem. Dobrze się rozumieją i są ambitni – wyjaśnia Mariusz Gwóźdź, sztygar oddziałowy w oddziale GRP1-R.
I z takich właśnie młodych ludzi zestawiona została kilka tygodni temu brygada prowadząca obecnie prace w chodniku badawczym 3-E-E1. Przebiegają one w systemie pięciozmianowym. Cztery brygady drążą, jedna wykonuje zadania konserwacyjne.
- To bardzo ważne, aby dobrze przygotować kolegom front robót. Kolejne brygady zmieniają się w przodku drążonego wyrobiska, przodowi wymieniają uwagi, a brygady przekazują między sobą niezbędne narzędzia. W ten sposób osiągamy pełne wykorzystanie czasu pracy ludzi, maszyn i urządzeń. Dla nas wszystkich najistotniejsze jest bezpieczeństwo. Nie ma satysfakcji z dobrego wyniku, jeśli jest on okupiony wypadkami – wyjaśnia Mariusz Gwóźdź.
Drążenie chodnika rozpoczęto 1 marca br. od zainstalowania wszystkich potrzebnych urządzeń. Górnicy posuwają się ok. 12 do 13 m na dobę. To dużo, zważywszy na zagrożenia towarzyszące im w podziemnym wyrobisku. Mowa o II stopniu zagrożenia tąpaniami, IV stopniu zagrożenia wybuchem metanu oraz klasie B zagrożenia wybuchem pyłu węglowego. Do tego trzeba doliczyć jeszcze zagrożenie wodne – I st., a także wyrzutami gazów i skał – II st.
- Liczymy, że teraz robota pójdzie nieco łatwiej, ponieważ zagrożenie tąpaniami rozciąga się mniej więcej do 200 m drążonego chodnika, a my jesteśmy dalej, czyli poza strefą zagrożenia – ocenia przodowy Adam Brzoza.
Co ciekawe, chodnik o długości 1300 m będzie drążony w dwóch etapach. To ze względu na konieczność koordynacji nakładających się na siebie robót. Chodzi o bezpieczeństwo. Muszą one przebiegać w przepisowej odległości od siebie. I tak, w pierwszym etapie górnicy wydrążą 1000 m chodnika, w II zaś etapie resztę, ale już od strony dowierzchni III E-E1 w pokładzie 713+712/1-2. Te działania przewidziano w planie na 2019 r.
- Jak tylko brygady oddziału GRP1-R dotrą do 1000 m, zostaną skierowane do drążenia przecinki wentylacyjnej EE1 w tym samym pokładzie. Liczymy, że stanie się to zgodnie z planem w sierpniu br. – informuje Michał Besta, p.o. kierownika robót górniczych ds. robót przygotowawczych i firm obcych.
W ruchu Rydułtowy robota idzie zatem pełną parą. Wydobycie realizowane jest obecnie trzema ścianami, jedna jest zbrojona, dwie kolejne znajdują się w fazie likwidacji. Poza tym firmy zewnętrzne wykonują roboty w dwóch dalszych wyrobiskach. Już w trzeciej dekadzie czerwca do ruchu oddana zostanie ściana IV-E-E1 w pokładzie 703/1, a kolejne trzy ściany są w trakcie okonturowania.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Adam, tak sobie wymyślił dyrektor z marcela, marcel po zakończeniu wydobycia w polu macierzystym zostanie z wydobyciem ok 6000 - 6500 t/dobę, grozi to tym, że marcel może się nie zepnąc i zacznie przynosic straty a to policzek dla ''najlepszego dyrektora w pgg'', jak pozwolimy zamknąc zakład przeróbczy to jest po rydułtowach mino tego że posiadaja złoże a marcel bez złoża obstoi, trzeba obronic zaklad przeróbczy i tyle
Ostatnio tylko słychać jak to dobrze nie radzą sobie Rydułtowy same ohy i ahy to ja się pytam czemu chcą zamknąć zakład przeróbczy i taśmami posyłać węgiel 7km na marcel?skoro tak dobrze jest na Rydultowach więc czemu likwidacja ?
Dla praktyka przy podanym postępie istotne są inne dane np. przekrój wyrobiska w świetle oraz elementy technologii służące żywotności wyrobiska bo 'szybko i dużo' nie musi oznaczać dobrze (racjonalnie i ekonomicznie)
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.