Minister energii Krzysztof Tchórzewski zadeklarował, że obciążenie związane z opłatą emisyjną mają wziąć na siebie państwowe spółki paliwowe. PO, N i Kukiz'15 chcą jednak odrzucenia w pierwszym czytaniu projekt noweli o biopaliwach, która przewiduje m.in. taką opłatę. Klub PiS popiera projekt.
W środę, 9 maja, wieczorem w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych oraz niektórych innych ustaw. Nowe przepisy, które mają zacząć obowiązywać od nowego roku, zakładają stworzenie Funduszu Niskoemisyjnego Transportu (FNT) oraz wprowadzenie dodatkowej opłaty emisyjnej, z której finansowane mają być projekty związane m.in. z rozwojem elektromobilności w Polsce. Środki z opłaty w 85 proc. mają trafić do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a w 15 proc. - do nowo utworzonego FNT.
Minister energii Krzysztof Tchórzewski zadeklarował, że opłata emisyjna nie spowoduje podwyżek na stacjach. Wyjaśnił, że jej zapłata spadnie na producentów paliw, czy importerów sprowadzających paliwo do Polski z państw spoza UE. Wyjaśnił, że wyniesie ona 80 zł od każdego 1 tys. litrów paliwa, który trafi na rynek w naszym kraju. W Ocenie Skutków Regulacji projektu ustawy wskazano, że w 2019 r. rząd planuje dzięki całej nowelizacji zebrać 1,7 mld zł, z czego do FNT trafi 340 mln zł. Natomiast w ciągu 10 lat przychody FNT mają wynieść 6,75 mld zł.
Minister wskazał podczas debaty, że w latach 2016 i 2017 znacząco wzrosła sprzedaż paliw. W 2016 roku o 16 proc., a w 2017 roku o 21 proc. - tłumaczył. To z kolei - jak kontynuował - przełożyło się na "znaczący wzrost rentowności spółek paliwowych", które decydują m.in. o hurtowych cenach paliw. Wskazał, że PKN Orlen za cały ubiegły rok miał zysk przekraczający ponad 7 mld zł.
- Te spółki zdecydowały (...) zdecydowały zarządy tych spółek, że w związku z wprowadzeniem tej opłaty, nie podniosą ceny paliwa, decydując się na niewielkie zmniejszenie rentowności własnych przedsiębiorstw - powiedział Tchórzewski.
Dodał, że taką deklarację otrzymał po rozmowach z władzami państwowych spółek paliwowych.
Tchórzewski wyjaśnił, że z Funduszu Niskoemisyjnego Transportu finansowane będą inwestycje w zero i niskoemisyjny transport. Jego beneficjentami mają być np. samorządy, firmy naukowo-badawcze. Środki mają - jak zaznaczył minister - wspierać polskich producentów chcących budować samochody elektryczne, pracować nad rozwojem paliw alternatywnych.
Minister mówił, że ustawa pozwoli dofinansowywać kupno samochodów elektrycznych oraz budowę infrastruktury zasilania pojazdów napędzanych paliwami alternatywnymi. Jak mówił, dopłaty na kupno pojazdu mogłyby wynieść ok. 25 tys. zł. Dopłaty do budowy stacji mogłyby wynosić do 50 proc. kosztów stworzenia takiego punktu - dodał Tchórzewski.
Szef resortu energii podkreślił, że inwestycja w niskoemisyjny transport przyczyni się do ograniczenia smogu.
Podczas debaty trzy kluby opozycyjne: PO, Nowoczesna i Kukiz'15 złożyły wnioski o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Poparcie tych wniosków zadeklarował klub PSL-UED.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.