Prezes Lotosu Marcin Jastrzębski ocenia, że z biznesowego punktu widzenia ewentualne połączenie spółki z PKN Orlen jest korzystne. Dodał, że dla całej operacji najważniejszy będzie kształt warunków zgody na koncentrację ze strony KE lub UOKiK.
- Nikt, kto się interesuje rynkiem kapitałowym i sytuacją spółek naftowych nie ma wątpliwości, że takie połączenie jest korzystne dla tych spółek, co już z resztą widać po wzroście kursu akcji - powiedział w środę na konferencji prasowej prezes Lotosu Marcin Jastrzębski. - Niezmiernie się cieszę, że po wielu latach dyskusji na ten temat w końcu ten proces się rozpoczął - dodał.
27 lutego PKN Orlen ogłosił, że podpisał ze Skarbem Państwa list intencyjny w sprawie przejęcia kontroli kapitałowej nad Grupą Lotos w drodze nabycia bezpośrednio lub pośrednio minimum 53 proc. akcji Lotosu. - Zgodnie z założeniami stron listu intencyjnego, celem transakcji jest stworzenie silnego, zintegrowanego koncernu zdolnego do lepszego konkurowania w wymiarze międzynarodowym, odpornego na wahania rynkowe m. in. poprzez wykorzystanie synergii operacyjnych i kosztowych pomiędzy PKN Orlen i Grupą Lotos - informował płocki koncern.
W ocenie prezesa Lotosu, najważniejszym momentem będzie uzyskanie zgody Komisji Europejskiej, która "musi się wypowiedzieć o wielu obszarach". - Jak rozumiem, wtedy ministerstwo, czyli właściciel - jak każdy inny właściciel akcji jednej i drugiej spółki - będzie podejmował decyzje, co będzie robił ze swoim pakietem - powiedział Jastrzębski. W jego ocenie proces uzyskiwania zgód potrwa na 6-12 miesięcy i dopiero po ich uzyskaniu "będzie można realnie policzyć i zobaczyć co się opłaca, a co się nie opłaca".
Zauważył jednak, że z punktu widzenia biznesowego jest oczywiste, że połączenie powinno mieć miejsce, w szczególności w związku z nadchodzącą rewolucją elektromobilności. - Wszystkie prognozy mówią, że w 2022 r. samochody elektryczne będą tańsze niż spalinowe, co oznacza, w szczególności dla naszej firmy oznacza potencjalne zachwianie dzisiejszym portfelem produktów i strukturą sprzedaży - podkreślił.
Jastrzębski przypomniał, że obok rynku polskiego, Lotos działa na Litwie, a PKN Orlen - na Litwie, w Czechach i w Niemczech. W jego ocenie to będzie zaletą połączenia. - Nowo powstały podmiot nie tylko będzie miał większy zasięg działania, nie tylko możliwość ograniczenia kosztów operacyjnych czy logistyczne, ale przede wszystkim stanie się większym graczem europejskim, żeby nie powiedzieć światowym - mówił. Będzie miał większe zdolności i możliwości grania na rynku światowym co jest niezmiernie ważne z punktu widzenia rozwoju - dodał. - W ostatnich latach bardzo pomogła nam walka z szarą strefą, ale nie możemy tylko na tym opierać przyszłości oby firm - zauważył prezes Lotosu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.