Katowicki Famur podsumował 2017 r. Grupa zwiększyła przychody o 42 proc. do 1,46 mld zł. EBITDA wzrosła o 22 proc. i wyniosła 292 mln zł. Skonsolidowany zysk netto za ub.r. to 58 mln zł. Był on niższy w porównaniu z 2016 r. o 38 proc. - poinformowały portal nettg.pl służby prasowe Famuru.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z poziomu zrealizowanych przychodów, które wyraźnie wskazują, że koniunktura w naszej branży zaczyna się odbijać, choć pozytywne trendy rynkowe przyniosły również dynamiczny wzrost kosztów, z którym przyszło nam się zmierzyć szczególnie w drugiej połowie roku. Niemniej jednak uważamy, że aktualna sytuacja rynkowa oraz osiągnięte w minionym roku przychody są solidną bazą dla wprowadzenia w życie nowych planów rozwoju Grupy. Dlatego analizujemy nowe scenariusze, skoncentrowane na budowaniu naszej biznesowej obecności na zagranicznych rynkach, w różnych regionach świata. W kraju systematycznie doskonalimy ofertę, uzupełniając jej kompleksowość i innowacyjność. Obok maszyn górniczych, dostarczamy coraz więcej rozwiązań dla energetyki oraz logistyki przeładunkowej w portach - komentuje Mirosław Bendzera, prezes Famuru. Dodaje, że Famur chce być znaczącym graczem na rynkach zagranicznych.
- Jako rodzimy producent zbudowaliśmy silną pozycję w Polsce i chcemy ją utrzymać uczestnicząc w procesie modernizacji krajowego górnictwa. To jednak nie koniec naszych ambicji. Chcemy żeby Famur był firmą globalną, dlatego skupiamy się na ekspansji zagranicznej i cały czas pozyskujemy kontrakty na kluczowych rynkach. Te działania przyniosły w ubiegłym roku wymierne efekty. Uważam, że i w tym roku wykorzystamy szansę jaką daje nam utrzymująca się dobra koniunktura w branży wydobywczej zarówno na rynkach, gdzie już zbudowaliśmy mocną pozycję ale również na rynkach wschodzących, które w perspektywie długoterminowej będą stanowić naturalną bazę rozwoju wyjasnia meneżer.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.