Załoga kopalni Mysłowice-Wesoła ma się czym pochwalić. Dzięki uporowi górnicy zdołali wydać ze ściany 576 w partii B1 pokładu 510 blisko 150 sekcji obudowy zmechanizowanej, kombajn, przenośnik ścianowy i podścianowy oraz wiele innych urządzeń. Będzie je można ponownie wykorzystywać. Dla kopalni są to oszczędności idące w dziesiątki milionów złotych.
Historia ściany 576 sięga końca 2015 r. i jest dobitnym przykładem na to, jak trudne i nieobliczalne bywa górnictwo. Gdy oddawano ją do eksploatacji była wyposażona w 196 sekcji obudowy zmechanizowanej typu Tagor, kombajn ścianowy KSW-1500EU, przenośniki ścianowy i podścianowy typu Glinik oraz kruszarkę. Miała długość 295 m i wysokość do 4,5 m. Po wyeksploatowaniu została przygotowana do likwidacji.
Pierwsze wejście
- Planowaliśmy przerzut kompleksu ścianowego do nowo wykonanej przecinki kolejnej ściany 577. Tymczasem w tym rejonie kopalni pomimo prowadzenia odpowiedniej profilaktyki, stwierdzono wzrost poziomu zagrożenia pożarowego. Udało się nam wydać ze ściany napędy przenośnika ścianowego oraz kombajn ścianowy, pozostawiając trasę przenośników: ścianowego i podścianowego oraz sekcje obudowy zmechanizowanej. Dokładnie 6 kwietnia 2016 r. ściana musiała zostać zamknięta. Rejon został zaizolowany tamami o konstrukcji przeciwwybuchowej. Cały czas monitorowaliśmy sytuację. Bardzo zależało nam na ratowaniu majątku kopalni. Trzeba było wydostać ze ściany możliwie jak najwięcej sekcji – opowiada Lucjan Borowiec, kierownik robót górniczych ds. zbrojeń i likwidacji, przewozu dołowego i transportu w kopalni Mysłowice-Wesoła.
Pierwsze wejście do odizolowanej ściany zaplanowano w lipcu 2016 r. Wcześniej wykonano komorę demontażową sekcji w chodniku 577, uruchomiono klimatyzację, układ transportu kolejkami spalinowymi spągowymi zębatymi oraz kolejkami podwieszanymi zębatymi.
- Każde wejście musiało odbyć się na zasadzie akcji ratowniczej. Tego wymagają przepisy. Po przywróceniu wyrobisk do sieci wentylacyjnej przystąpiono do likwidacji wyposażenia ściany. Tym razem wydano m.in. trasę przenośnika ścianowego i podścianowego oraz zabudowano trasę kolejki spągowej zębatej do transportu sekcji obudowy zmechanizowanej. Niestety, w związku ze wzrostem wskaźników pożarowych w zrobach ściany, po tygodniu trzeba było ponownie zamknąć wyrobiska ze względów bezpieczeństwa. W czasie, gdy ściana pozostawała otamowana, dział wentylacji przeprowadził szereg działań w celu ograniczenie poziomu zagrożenia. Do wyrobiska wtłoczono łącznie 1 362 950 kg azotu i 405 600 kg dwutlenku węgla oraz wodę – tłumaczy Tomasz Drabek, kierownik oddziału zbrojenia i likwidacji (GZL).
Kolejne wejście do ściany 576 było możliwe dopiero 19 lutego 2017 r. W ciągu niespełna dwóch tygodni górnicy zdołali wyrabować 57 sztuk sekcji obudowy zmechanizowanej. Robota szła świetnie do momentu, kiedy ponownie, w związku z zaobserwowanym wzrostem wskaźników pożarowych, należało zamknąć rejon ściany z sieci wentylacyjnej. Do otamowanego rejonu podano 674 700 kg azotu.
- Nie było mowy o żadnym zniechęceniu. Załoga mocno się zaparła. Powiedzieliśmy sobie, że wyrabujemy wszystkie sekcje – przyznaje Paweł Sypuła, przodowy brygady rabunkowej oddziału GZL.
Pozostało 40 sekcji
Jednak kolejne wejście do zaizolowanej ściany było możliwe niemalże po roku od poprzedniego, dokładnie 14 stycznia 2018 r.
- Mając doświadczenie poprzednich okresów, usytuowaliśmy komorę demontażową sekcji w odległości ok. 700 m od miejsca rabunku, aby w razie konieczności rozładowywać wyrabowane sekcje na trasie ich transportu. Wystarczyło zaledwie 13 dni, aby wyrabować 98 kolejnych sztuk. Ten wyczyn z pewnością nie byłby możliwy, gdyby nie pełna mobilizacja oddziałów zbrojeniowo-likwidacyjnego GZL, oddziału maszynowego MMUD1 oraz oddziałów transportowych GTD/GTM/GP. Ogromne było zaangażowanie pracowników Działu Wentylacji kopalni, którzy w tym okresie monitorowali poziom zagrożenia pożarowego. Cały proces przebiegał wzorowo. Może ktoś nie uwierzyć, ale dobowo udawało się zdemontować 8 do 9 sekcji o masie jednostkowej 21 t, licząc od rabunku do wydania na powierzchnię. To jest wynik rekordowy – opowiada Lucjan Borowiec.
Na uwagę zasługuje m.in. postawa przodowego Piotra Cichego z oddziału MMUD1, który regularnie, dzień po dniu demontował własnymi rękami po dwie sekcje.
- Jestem pełen podziwu dla zaangażowania górników. Potrafili pracować efektywnie i przede wszystkim bezpiecznie. Jedna sekcja obudowy zmechanizowanej to koszt rzędu ok. 250 tys. zł. Wszystkie wydane sekcje po przeglądzie bądź niewielkim remoncie nadają się do ponownego wykorzystania – mówi Roman Gąska, naczelny inżynier kopalni Mysłowice-Wesoła.
Ostatnie roboty w ścianie 576 przebiegały w ruchu ciągłym w systemie pięciozmianowym. Każdego dnia w operację zaangażowanych było przeciętnie ponad 100 osób. Nad bezpieczeństwem górników czuwali non stop specjaliści z oddziału wentylacyjnego kopalni.
Do wyrabowania pozostało jeszcze 40 sekcji. 30 stycznia br., w związku z zaobserwowanym wzrostem wskaźników pożarowych, podjęto decyzję
o czwartym zamknięciu rejonu ściany. Do przestrzeni zaizolowanej podano następną porcję azotu - 733 800 kg. Przy realizacji każdego etapu likwidacji ściany oddział ochrony przeciwpożarowej dołu kopalni (WPP) prowadził intensywne działania profilaktyczne, polegające m.in. na wierceniu otworów kontrolnych do jej zrobów z pola transportowego, wtłaczaniu gazów inertnych i wody. Prowadzono także prace związane z uszczelnianiem strefy zawałowej za pomocą środków chemicznych, tworząc ekrany izolacyjne. To pozwoliło na bezpieczną pracę pozostałych oddziałów wykonujących swoje zadania w tym rejonie.
- Czekamy na kolejną możliwość wejścia. Tym razem zrobimy wszystko, aby wyrabować pozostały sprzęt. Za nami ogrom pracy. Dla młodych górników, a tacy obecnie dominują wśród załogi, ostatni czas był wielką próbą umiejętności i zaangażowania. Nasz wysiłek obserwowali inżynierowie z innych kopalń Polskiej Grupy Górniczej. Chwalono załogę. Na pewno poradzimy sobie jeszcze z niejednym trudnym wyzwaniem – przyznaje raz jeszcze Lucjan Borowiec.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Przodowego poklepiom po ramieniu i ciemna załoga to kupi. A premie bierze ten, kto bierze. Bajki o milionach są prawdziwe, tylko że góra prawdziwe pieniądze kasuje
A na Staszicu sekcji sie nie wyciąga , już jest zamulonych ponad tysiąc !!!
Dejcie mi 5 ludzi Jo to som zrobia kierowniku! Tymi rękoma. ..Piotr C.
Kopalnia metanaowa a każdy z cyferblatem paraduje bez dopuszczenia?
Jest śc. 413, a Ty Badymajster pilnuj wody
Nie mają o czym pisać,czym się chwalicie przecież na Wesołej ani jedna ściana nie fedruje,same przodki,wielkie mi mecyje sekcje wyrabowali,nie pograzajcie siemęża.
dac kazdemu po bulce i kilo zwyczajnej i zdjecie do gabloty