Do końca tygodnia eurozłoty prawdopodobnie pozostanie na obecnych poziomach, a rentowności krajowych obligacji mogą lekko spadać - ocenia Mateusz Sutowicz, analityk Banku Millennium. Zdaniem eksperta, piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy nie wpłyną na notowania polskiej waluty.
"Dzisiejsza sesja upływa wyjątkowo spokojnie (...). Czekamy na jakieś impulsy, które mogłyby nas z tego marazmu wyrwać i nadać notowaniom jakiś konkretny kierunek, a nie tylko ten trend boczny" - powiedział PAP Biznes Sutowicz.
Zdaniem eksperta, do końca tygodnia eurozłoty pozostanie na tych poziomach, na których jest obecnie. Wpływu na notowania polskiej waluty nie będą mieć piątkowe dane z amerykańskiego rynku, nawet jeśli okażą się odmienne od oczekiwań.
"Jutro mamy dane payrolls, które zazwyczaj przykuwają uwagę inwestorów. Jednak ich przekaz w ostatnich miesiącach osłabł z tego powodu, że sytuacja na rynku pracy w USA jest od wielu miesięcy bardzo dobra, a rynek pracy obecnie nie jest przedmiotem zmartwień Rezerwy Federalnej" - powiedział.
"Nawet w przypadku odczytów odmiennych od oczekiwań nie spodziewamy się zatem wyraźnych ruchów. Będziemy się skupiać w tych danych na płacy godzinowej, bo to jest szczegół, który może budować oczekiwania inflacyjne, a to już jest ciekawe z punktu widzenia rynku" - dodał.
RENTOWNOŚCI MOGĄ LEKKO SPADAĆ
Zdaniem eksperta, ciekawiej niż na rynku walutowym wygląda sytuacja na krajowym rynku długu, na którym dochodowości rosły w czwartek wzdłuż całej krzywej w ślad za rynkami bazowymi.
"Ale część tego wzrostu już niwelujemy" - powiedział PAP Biznes Sutowicz.
"Wydaje się, że ten ruch, który się dokonał w ostatnich dniach, czyli dynamiczny wzrost rentowności, spotka się z jakąś lekką korektą" - dodał.
Według Sutowicza, do końca tego tygodnia rentowności na krajowym rynku długu mogą lekko spadać.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.