Marszałek woj śląskiego, do którego w większości należy Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów, rozważa dodatkową opłatę dla miast podpiętych do sieci tej spółki, lecz nieodbierających od niej wody. Apeluje przy tym o dyskusję nt. regionalnego systemu zaopatrzenia w wodę.
Przedsiębiorstwo hurtowo dostarcza dziś ok. 120 mln m sześc. wody rocznie. Obecnie część jego odbiorców (miejskich lub gminnych spółek) korzysta równolegle z własnych źródeł. W przypadku 41 gmin Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, która rozpoczęła działalność od stycznia br., 24 kupują w pełnym lub znacznym zakresie wodę z tej firmy, 14 ma to źródło w rezerwie, a trzy są całkiem poza nim.
W poniedziałkowej, 15 stycznia, rozmowie z Radiem Piekary marszałek Wojciech Saługa nawiązał do swego niedawnego apelu do gmin Metropolii o dyskusję nt. wykorzystania stworzonego przed laty, elastycznego i bezpiecznego systemu zaopatrzenia w wodę, który utrzymuje dziś Przedsiębiorstwo. Przekonywał wówczas m.in., że zwiększenie skali jego wykorzystania pozwoliłoby m.in. na obniżkę hurtowych cen wody.
Jak mówił w poniedziałek marszałek, głównym obecnym problemem Przedsiębiorstwa jest fakt, że utrzymuje ono coraz droższą infrastrukturę - także do miast, które przestają odbierać od niego wodę i korzystają z niej tylko incydentalnie, np. w razie potrzeb związanych z remontami na ich terenie czy awariami własnych źródeł.
- Dzisiaj mam taki problem, że utrzymuję drogą infrastrukturę do miast, które nie odbierają wody i albo wprowadzę abonament, albo najnormalniej w świecie odetnę te miasta od możliwości zaopatrzenia w Górnośląskim Przedsiębiorstwie Wodociągów, bo inaczej spółka się pogrąży - przestrzegł Saługa podkreślając, że na sytuacji najbardziej cierpią miasta, które są w 100 proc. uzależnione od GPW, np. Katowice.
Pytany przez PAP o możliwości i perspektywy wprowadzenia dodatkowej opłaty abonamentowej Saługa podkreślił w poniedziałek, że Przedsiębiorstwo musi podejmować kluczowe decyzje - zachęcając rezygnujące z jego usług miasta do powrotu, utrzymując dotychczasowych klientów i pozyskując nowych.
- Stała się trochę niezdrowa sytuacja, że utrzymujemy łącza tam, gdzie nas nie do końca chcą - wyjaśnił.
- Taki stan rzeczy, który jest, na dłuższą metę jest nie do utrzymania. Chcę zacząć od dyskusji nt. zaopatrzenia w wodę - podkreślił.
Zapewnił, że nie chodzi mu o wywoływanie konfliktów związanych z ewentualnymi dodatkowymi opłatami czy sprawami ew. zmian struktury własności Przedsiębiorstwa, lecz o wypracowanie docelowego, efektywnego i bezpiecznego systemu.
Odpowiadając na pytanie Radia Piekary o postulaty prezydentów miast deklarujących, że są gotowi zwiększać liczbę miast korzystających z wody Przedsiębiorstwa (w zamian oczekując np. większego wpływu na jego funkcjonowanie np. w sferze polityki inwestycyjnej), marszałek uznał, że to możliwe i że kierunek konsolidacji jest dobry. Zastrzegł, że on sam jednak "nie jest jeszcze na tym etapie", by rozmawiać o przenoszeniu części własności spółki na samorządy czy Metropolię.
- Chcę rozmawiać z miastami, chcę aby nastąpiła konsolidacja - co do zmian własnościowych, myślę, że samorządy powinny być w przyszłości właścicielem tej jednostki - zadeklarował.
- Myślę, że jeżeli będziemy rozmawiać tylko o sprawach właścicielskich, daleko nie dojdziemy; myślę, że powinniśmy spojrzeć na system z góry, np. co by było, gdyby woda była dostarczana do większej liczby miast. Liczymy, że cena spadłaby - wskazał.
Pytany z kolei, czy Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów powinno zarabiać na wodzie Saługa przyznał, że trwa dyskusja na ten temat. Pierwszym krokiem do przekształcenia działalności tej spółki w kierunku non-profit będzie musiało być jednak doprowadzenie, aby stała się w pełni publiczna (obecnie należy do samorządu w ok. 80 proc.) - poprzez np. próbę wykupienia prywatnego inwestora.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.