Zagospodarowanie wodnych dróg śródlądowych jest jednym z najważniejszych przedsięwzięć w Polsce na najbliższe lata, podobnie jak Centralny Port Komunikacyjny - powiedział w Gdańsku wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński. Koszt szacuje na 60-150 mld zł.
W środę w Gdańsku podczas posiedzenia Konwentu Politechniki Gdańskiej, w czasie debaty poświęconej programowi zagospodarowania Dolnej Wisły wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński powiedział, że "zagospodarowanie wodnych dróg śródlądowych może być jednym z najważniejszych przedsięwzięć w Polsce na najbliższe lata, podobnie jak w tej chwili jest Centralny Port Komunikacyjny". Jak dodał, "o skali większej aniżeli do tej pory myśleliśmy". Zastrzegł, że "nie jest to skala dla naszego kraju nieosiągalna".
- Najpierw musimy przygotować program i na jego bazie będziemy przygotowywali projekty i szukali ich finansowania - mówił. Przyznał, że "mówimy o potężnych środkach". Powołując się na "różne szacunki realizacji programu" obejmującego wszystkie trzy międzynarodowe szlaki żeglugowe w kraju, nie tylko Dolną Wisłę, ale też Odrę oraz połączenie Wisły z Morzem Czarnym podał kwotę "rzędu 60 do 150 mld zł".
- Jeśli porównamy to do programu drogowego czy kolejowego, to nie jest coś takiego, na co nas jako państwo nie byłoby absolutnie stać - powiedział.
- Przyznam szczerze, na razie takich środków nie mamy i nie mamy ich nigdzie zapisanych - dodał.
Wiceminister rozwoju jest przekonany, że "jest to ten obszar działalności społeczno-gospodarczej w naszym kraju, który był zaniedbany i który jest nam bardzo potrzebny". Tłumaczył, że głównie ze względu na kwestie komunikacji, dostępności transportowej z wielu obszarów kraju, zapewnienie ochrony przeciwpowodziowej, ze względu na retencję, na rozwój gospodarczy i na wykorzystanie potencjału energetycznego.
- Transport śródlądowy jest znacznie tańszy niż drogowy, kolejowy i jest przyjazny środowisku - dodał.
Hydrotechnik dr Janusz Granatowicz podczas debaty tłumaczył, że "bez drogi wodnej pieniądze zainwestowane w rozbudowę portu w Gdańsku w dużym stopniu będą zmarnowane".
- Już w tej chwili mamy problem z wywiezieniem ładunków a do 2030 r. masa towarów ma być trzy razy większa niż jest obecnie, czyli 100 mln ton - argumentował.
Podkreślił, że zagospodarowanie dróg wodnych może zahamować stepowienie centralnej części kraju.
- Pas Polski centralnej to jest miejsce, gdzie deficyt wody jest największy a jednocześnie to tam występują najbardziej urodzajne ziemie, Wielkopolska i Kujawy - uzasadniał.
Powołując się na badania powiedział, że 76 proc. firm będących w bezpośrednim sąsiedztwie Wisły gotowych jest korzystać z drogi wodnej, jeżeli ona będzie. 24 proc. firm jest na tyle zdeterminowanych, że gotowych jest zbudować własne nabrzeża, przeładownie.
- To pokazuje, że jest to oczekiwanie i jest ten potencjał - podkreślił.
Wiceminister rozwoju zaznaczył, że "jest to program krajowy naprawdę na bardzo wiele lat".
- Niesie on ze sobą znacznie większe wyzwania, szczególnie w kwestii środowiskowej i wymaga bardzo wielu prac przygotowawczych, dużo analiz, prac projektowych i później stosunkowo długiego okresu realizacji - tłumaczył.
- Żeby program miał szanse realizacji to musi być programem, który jest tworzony nie tylko przez rząd, ale też przez różne środowiska - zaznaczył. Zwrócił uwagę, iż "fakt, że inicjatywa wyszła od środowisk naukowych i biznesowych jest niewątpliwie ważnym elementem wspierającym powstanie takiego programu".
Prezydent "Pracodawców Pomorza", członek Konwentu PG, Zbigniew Canowiecki zapowiedział, że efektem środowej debaty może być przygotowanie pisma do ministerstw: gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej oraz rozwoju, w którym Konwent PG będzie chciał zaproponować rozpoczęcie prac nad przyjęciem wieloletniego programu i przygotowań projektów na przyszłą perspektywę finansową.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.